Ucieczka przez kraty: Bartłomiej B. 7 października uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy (woj. lubelskie). Miał wydostać się przez wygiętą w oknie kratę. Jak przekazał Polskiemu Radiu Lublin rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Zamościu prokurator Rafał Kawalec, strażnicy spali, zamiast pilnować mężczyzny, co umożliwiło ucieczkę podejrzanego. Prokurator dodał, że nie przebywali oni w tym samym pomieszczeniu, co podejrzany. 34-letni mężczyzna sam zdjął kajdanki i swobodnie poruszał się po terenie szpitala.

Jakie będą konsekwencje dla funkcjonariuszy: Prokuratura Okręgowa w Zamościu poinformowała, że zachowanie funkcjonariuszy Służby Więziennej, którzy wykonywali konwój Bartłomieja B., było „rażąco nieprawidłowe„.  Wobec funkcjonariuszy odpowiedzialnych za pilnowanie 34-latka prowadzone jest postępowanie ws. niedopełnienia obowiązków. Strażnicy są zawieszeni w czynnościach służbowych. Na razie nie postawiono im żadnych zarzutów. .

Zobacz wideo 35-letni złodziej wpadł na gorącym uczynku! Jechał dopiero co skradzioną toyotą

Podejrzany został ponownie ujęty: Do ucieczki Bartłomieja B. ze szpitala w Radecznicy doszło 7 października. Poszukiwania 34-latka trwały 10 dni. Ostatecznie zatrzymano go we wsi Żarnowa na Podkarpaciu, około 120 km od Radecznicy. Mężczyzna przyznał się do zabójstwa, mówiąc, że, zabił ojca i brata z powodu konfliktu. Do szpitala został skierowany w związku z próbą samobójczą.

Więcej o tej sprawie przeczytasz w artykule: „Uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. Trwa obława. Są nowe ustalenia”.

Źródła: IAR, Gazeta.pl

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version