Według nowego badania, pokolenie Z ma ukryty nałóg, który znajduje się w ich telefonach i szybko pochłania wszelkie oszczędności, jakie mogą mieć w dzisiejszej inflacyjnej gospodarce.
W nowym badaniu firmy Qualtrics aż 33 proc. osób z pokolenia Z i milenialsów przyznaje, że jest uzależniona od zakupów. Źródłem tego uzależnienia jest w dużej mierze Internet, a 69 proc. młodego pokolenia obwinia media społecznościowe za swoje złe nawyki.
Na co wydają pieniądze?
Pokolenie Z i milenialsi walczą z pokusą zakupów cyfrowych, które można zrobić dziecinnie łatwo – wystarczy kliknięcie i zapisana karta kredytowa.
74 proc. ankietowanych z pokolenia Z i milenialsów stwierdziło, że będą bardziej świadomie wydawać pieniądze w 2024 r. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy sami określili się jako uzależnieni od zakupów.
Wpływ uzależnienia od zakupów może być znaczący dla stanu finansów pokolenia Z i milenialsów. 18 proc. z nich przyznało, że zaciągnęło ponad 5 tys. dolarów długu, a u kolejnych 21 proc. zadłużenie urosło od 1 tys. do 5 tys. dolarów amerykańskich długu.
Zakupy ubrań i akcesoriów najbardziej obciążały budżety – 64 proc. przedstawicieli pokolenia Z i milenialsów przyznało, że wydało najwięcej na tę kategorię. Spore kwoty pochłaniały też jednak buty, jedzenie w restauracjach i zakupy produktów kosmetycznych.
Wiele szkodliwych nawyków zakupowych pojawiło się podczas i po pandemii COVID-19, kiedy Amerykanie utknęli w domu, a wielu z nich wybrało zakupy online jako ucieczkę.
— W ciągu dwóch lat po pandemicznych blokadach zaobserwowaliśmy, że konsumenci wydawali pieniądze, aby nadrobić stracony czas, a później jako sposób radzenia sobie ze stresem, co prowadziło do spadku oszczędności i wysokich sald na kartach kredytowych, w szczególności w przypadku pokolenia Z i milenialsów — powiedziała w badaniu Courtney Alev, rzeczniczka finansowa konsumentów w Intuit Credit Karma, która zamówiła badania.
Wykazały one, że pokolenie Z i milenialsi chcą ograniczyć swoje wydatki. Alev zaleca kupującym, aby zaangażowali się w miesiąc „bez zakupów” i skupili się na budowaniu swojego bogactwa, zamiast wykorzystywać je na najnowszą modę i gadżety.
—Zawsze możesz dodać zakupy do zakładek na później — powiedziała Alev. —Następnie, pod koniec miesiąca, jeśli nadal myślisz o danej rzeczy i masz odłożone trochę dodatkowych pieniędzy, możesz dokonać zakupu”.
Niepewność finansowa
— Jeśli młodsi Amerykanie nadal będą ignorować niepewność finansową i dokonywać impulsywnych zakupów online, mogą wkrótce popaść w ogromne zadłużenie, niezależnie od tego, jak wysoka będzie natychmiastowa gratyfikacja — mówi ekspert finansowy True Tamplin, założyciel Finance Strategists.
— Platformy te są wszechobecne i płynnie zintegrowały się z codziennym życiem młodszych pokoleń, czyniąc je wyjątkowo silnymi kanałami zakupów impulsywnych i konsumpcyjnych pokus — powiedział Tamplin „Newsweekowi”.
Kevin Thompson, planista finansowy oraz założyciel i dyrektor generalny 9i Capital Group, uważa, że milenialsi i generacja Z prawdopodobnie padły ofiarą uzależnienia od zakupów online jako sposobu na ograniczenie stresu.
— Ludzka psychologia sugeruje, że uzależniamy się od jakiegoś zachowania, aby uwolnić dopaminę, która pomaga nam uwolnić się od stresu — powiedział Thompson w wywiadzie dla „Newsweeka”. — Tak więc, jeśli pokolenie Z czuje się przygnębione i przytłoczone kredytami studenckimi, gorszymi perspektywami zatrudnienia ze względu na ciągle zmieniające się środowisko pracy i rosnące koszty… Przypuszczam, że zakupy byłyby łatwym uzależnieniem.
— Jedyną kwestią, którą postrzegam jako problem, jest szybkość i wydajność, z jaką można kupować rzeczy na kredy”— powiedział Thompson. — Często jest to zakup jednym kliknięciem, co jest zupełnie inne niż to, co mieliśmy w latach 80. czy 90., kiedy trzeba było wypisać fizyczny czek.
Tekst opublikowany w amerykańskiej edycji „Newsweeka”. Tytuł, lead i skróty od redakcji „Newsweek Polska”.