Kraje europejskie rozważają zajęcie rosyjskich tankowców na Bałtyku. Przybywa incydentów z udziałem łamiącej sankcje moskiewskiej „floty cieni”.

Obecnie opracowywane są rozwiązania prawne umożliwiające legalne przejęcie statków na mocy przepisów o walce z piractwem lub o ochronie środowiska — informuje portal Politico, powołując się na unijnych dyplomatów i urzędników państwowych.

To skutek licznych incydentów, m.in. uszkodzenia podmorskiego kabla energetycznego łączącego Finlandię i Estonię. Kabel został przerwany w grudniu, fińskie władze podejrzewają, że wskutek sabotażu.

Helsinki oświadczyły w poniedziałek, że przygotowują się na potencjalny wyciek ropy w Zatoce Fińskiej po eksplozji tankowca w północno-zachodnim regionie Leningradu.

Moskwa utworzyła „flotę cieni”, aby obejść sankcje nałożone przez G7 i UE, które ustaliły limit cenowy na sprzedaż rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską w wysokości 60 dol. za baryłkę. Ma to na celu ograniczenie przychodów Rosji z eksportu energii.

Rosja jednak nadal przewozi ropę za pośrednictwem starzejącej się floty, której powiązania z Moskwą są ukryte, często za pośrednictwem firm fasadowych. UE stara się powstrzymać rosyjskie statki, które nie tylko umożliwiają Moskwie zarabianie na eksporcie surowca, ale także stanowią poważne zagrożenie dla środowiska.

— Kraje europejskie prowadzą rozmowy na temat tego, jak przejąć moskiewskie tankowce eksportujące ropę na Morzu Bałtyckim — donosi Politico.

Wśród propozycji znajdują się przepisy umożliwiające zajmowanie statków ze względu na ochronę środowiska lub walkę z piractwem, a także przepisy krajowe, które pozwoliłyby poszczególnym państwom ścigać rosyjskie statki daleko od linii brzegowej. Rozważane jest również wprowadzenie wymogu, aby tankowce na Bałtyku korzystały z określonej listy wiarygodnych ubezpieczycieli.

Minister spraw zagranicznych Estonii Margus Tsahkna powiedział portalowi Politico, że 50 proc. ropy naftowej objętej rosyjskimi sankcjami przepływa przez Zatokę Fińską. Wspomniał też o odnotowanych atakach na infrastrukturę podmorską.

W grudniu fińskie władze przejęły statek Eagle S, który przewoził 100 tys. baryłek ropy z Petersburga, podejrzewając, że sabotował on podmorskie połączenie energetyczne łączące Estonię z Finlandią.

Nie był to jedyny niepokojący incydent z udziałem rosyjskiego statku. 15 grudnia 2024 r. dwa rosyjskie tankowce Volgoneft-212 i Volgoneft-239 zatonęły w Cieśninie Kerczeńskiej, między Morzem Czarnym a Morzem Azowskim, u wybrzeży Krymu, wywołując obawy o katastrofę ekologiczną.

W poniedziałek premier Finlandii Petteri Orpo oświadczył, że jego kraj zwiększył gotowość do reagowania na wycieki ropy po eksplozji w maszynowni tankowca Koala w porcie Ust-Ługa, na zachód od Petersburga.

Rosyjska Federalna Agencja Transportu Morskiego i Śródlądowego (Rosmorrechflot) poinformowała, że do incydentu doszło w sobotę, a załoga ewakuowała statek, który pływa pod banderą Antigui i Barbudy.

Choć najnowsze amerykańskie sankcje unieruchomiły statki przewożące rosyjską ropę u wybrzeży Chin, międzynarodowa frustracja prawdopodobnie wzrośnie w związku z tym, że Moskwa nadal transportuje swoją ropę za pośrednictwem „floty cienia”.

Politico donosi jednak, że europejskie propozycje dotyczące handlu mogą rozbić się o obawy przed odwetem prawnym ze strony Rosji, wysokie koszty i trudną logistykę.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version