Nie czekajmy, aż pojawią się niepokojące objawy. Badajmy się i korzystajmy z dostępnych programów profilaktycznych i badań przesiewowych. Bo nowotwory wykryte na wczesnym etapie są uleczalne.

Polacy ze wszystkich chorób najbardziej boją się nowotworów. Tak wynika z raportu Instytutu Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej oraz Ośrodka Badań Socjomedycznych przygotowanego pod kierunkiem socjologa prof. Tomasza Sobierajskiego. Ale pomimo lęku wielu badanych przyznało, że nie podejmuje działań prewencyjnych.

– Nasz kluczowy problem to brak nawyków badania się, ale także traktowania profilaktyki pozytywnie, czyli przekonania, że wczesne wykrycie to większa szanse na wyleczenie – mówi Ewelina Nazarko-Ludwiczak, ekspertka rynku medycznego z Enmedica Consulting. Wiele osób jest nastawionych negatywnie – nie idę na badanie, bo jeszcze coś mi wykryją.

Zgadza się z tym dr Katarzyna Pietuch, specjalistka ginekologii i położnictwa z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego: – Większość Polek i Polaków wciąż uważa, że do lekarza trzeba iść tylko wtedy, gdy coś się złego dzieje. To wynika z niskiego poziomu edukacji zdrowotnej. Ludzie mało wiedzą o tym, na czym polega profilaktyka, ale także że regularne badania i zdrowy styl życia mają wpływ na prewencję chorób nowotworowych.

Najczęstszy nowotwór złośliwy u kobiet to rak piersi. Stanowi ok. 23 proc. wszystkich zachorowań z powodu nowotworów złośliwych i ok. 14 proc. zgonów z tego powodu. W ramach programu profilaktyki raka piersi można raz na dwa lata wykonać bezpłatną mammografię. Program skierowany jest do kobiet wieku 45-74 lat, które są najbardziej zagrożone zachorowaniem. – Wiem, że są kobiety, które nawet jeśli dostają zaproszenie na mammografię, to na nie nie odpowiadają – mówi dr Pietuch. – Nie chodzą regularnie do ginekologa. Nie wiedzą, że to badanie powinno się wykonać ani w jakim wieku należy się mu poddać, a czasem po prostu się boją. Z danych z 2022 r. wynika, że w Polsce zgłaszalność w ramach tej profilaktyki wynosi mniej niż 34 proc. Problem leży też w dostępności do tych badań. Mieszkance wsi czy miasteczka wcale nie jest łatwo dostać się nawet do „mammobusu”.

Innym problemem jest wysoka zachorowalność i umieralność na raka szyjki macicy. Rocznie stwierdza się go u ok. 3 tys. kobiet, a 1,7 tys. z nich umiera, ale gdy zmianę wykryje się na wczesnym etapie, nowotwór ten jest wyleczalny w ponad 99 proc. przypadków. Dziś za najlepszą strategię w profilaktyce raka szyjki uważa się szczepienie młodych kobiet przeciwko HPV i cytologiczne badania przesiewowe u zaszczepionych i nieszczepionych. W Polsce w ramach profilaktyki raka szyjki macicy kobiety w wieku od 25 do 64 lat mogą wykonać co trzy lata bezpłatną cytologię.

– Niestety na badania cytologiczne refundowane przez NFZ czeka się czasem kilka miesięcy – mówi dr Pietuch. – To wynika z braków kadrowych. Mamy za mało lekarzy ginekologów i położnych, które również to badanie mogą wykonać. Warto jednak podkreślić, że cytologia klasyczna nie jest najlepszą profilaktyką raka. Dużo czulszą i specyficzną jest cytologia płynna z oznaczeniem HPV. Badanie to rekomenduje Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników. Jeżeli każda kobieta miałaby wykonywaną cytologię raz na trzy lata, wtedy o wiele szybciej można by wykryć pacjentki ze stanem przednowotworowym, a nawet wczesne stadium raka.

Większość Polek i Polaków wciąż uważa, że do lekarza trzeba iść tylko wtedy, gdy coś się złego dzieje. To wynika z niskiego poziomu edukacji zdrowotnej – uważa dr Katarzyna Pietuch, specjalistka ginekologii i położnictwa z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego

W profilaktyce nowotworowej może też pomóc test HPV–DNA, który jest w trakcie przygotowania do świadczeń gwarantowanych na przyszły rok. Pozwala on wykryć zakażenie wirusem HPV bardzo wcześnie, gdy nie ma jeszcze objawów zakażenia. Jeśli wynik testu będzie ujemny, to oznacza, że dana osoba nie ma infekcji HPV, a kolejne badanie powinna wykonać za pięć lat, czyli dużo rzadziej niż cytologię.

Skuteczną ochroną przed rakiem szyjki macicy jest program bezpłatnych szczepień przeciw HPV wpisany kalendarza szczepień dla dzieci w wieku 9-14 lat. Niestety tylko 23 proc. dzieci zostało zaszczepionych. – Wielu rodziców nastolatków niewiele wie o wirusie HPV i szczepieniu – przyznaje dr Pietuch. – Niedawno rozmawiałam z nauczycielką wychowania do życia w rodzinie. Zaproponowała całej klasie szczepienia i okazało się, że rodzice nie wyrazili na to zgody. Dużo złego robi wciąż propaganda antyszczepionkowa. Tymczasem te szczepienia są bezpieczne, a szczepiąc dziewczynki i chłopców, zmniejszamy ryzyko raka szyjki macicy, ale też obniżamy ryzyko raka przełyku, nosogardzieli, jamy ustnej i prącia.

W Polsce diagnozę: rak płuca słyszy każdego roku 22 tys. osób. Badanie niskodawkową tomografią komputerową pozwala wykryć ten nowotwór na wczesnym etapie. Trwa ono krótko, co pozwala zminimalizować dawkę promieniowania. – Obraz z takiej tomografii wystarcza, żeby wykryć małą zmianę. Jeżeli wykryjemy guza, to pacjent wymaga pogłębionej diagnostyki i scharakteryzowania zmiany innymi badaniami tomografii komputerowej – mówi prof. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Program jest skierowany do osób z grup ryzyka. – Obejmowanie nim całej populacji nie ma sensu, ale wyodrębnienie grup ryzyka, m.in. osób po 55. roku życia oraz osób, które są palaczami albo niedawno rzuciły palenie, jest racjonalne. Program obejmuje też osoby 50+ aktywnie palące lub krótko po rzuceniu palenia, u których występują dodatkowe czynniki ryzyka raka płuca, m.in. przebycie niektórych nowotworów – mówi prof. Antczak.

Wadą tego programu jest brak konsekwencji. – Na przykład w Łodzi program jest kontraktowany co roku w innych placówkach. Wciąż pojawiają się nowi wykonawcy. To szkodzi idei wczesnej diagnostyki. Ważne jest bowiem, aby pacjent wiedział, gdzie się zwrócić i jak zapisać do programu – dodaje prof. Antczak.

Drugim po raku płuca nowotworem w Polsce jest rak jelita grubego. Rocznie zapada nie niego około 18 tys. osób. To rak podstępny, bo może rozwijać się bez objawów nawet przez kilka lat. Dlatego tak ważne są badania przesiewowe i wczesne wykrycie choroby. W Polsce w ramach programu badań przesiewowych wykonuje się kolonoskopię u osób w wieku 50-65 lat lub 40-49 lat, jeśli u najbliższych krewnych rozpoznano nowotwór jelita grubego. Polacy boją się tego badania, a zgłaszalność w ramach programu wynosi zaledwie 20 proc., podczas gdy w krajach skandynawskich – 60 proc.

Polscy onkolodzy chcą to zmienić w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej. Według wskazań specjalistów planują zastąpienie kolonoskopii nowoczesnym testem FIT na krew utajoną. To test immunochemiczny, który wykrywa ludzką hemoglobinę we krwi. Wypada dodatnio w przypadku 7-10 proc. osób dorosłych po 50. roku życia. Test FIT nowej generacji można wykonać nawet samemu w domu i dopiero gdy wynik jest dodatni, robi się dalsze badania, w tym kolonoskopię.

Coraz poważniejszym męskim problem jest rak gruczołu krokowego. Przewiduje się, że w 2024 r. liczba chorych w Polsce wzrośnie do ponad 27 tys. Nie ma jeszcze dobrego programu przesiewowego. Prace nad algorytmem wczesnego wykrywania raka prostaty w badaniach przesiewowych powadzi Dolnośląskie Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii we Wrocławiu. Celem projektu jest zmniejszenie zachorowalności i śmiertelności z powodu raka prostaty w krajach europejskich. Trzymamy kciuki za naukowców!

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version