Znają nawzajem swoje imiona, czule żegnają zmarłych, opiekują się chorymi i staruszkami. Ludzie? Nie, zwierzęta. Jest coraz więcej dowodów na to, że są świadomymi istotami podobnie jak my.

Afrykańska sawanna, przy drzewie stoi grupa słoni – matek z młodymi. Nagle jedna z nich w reakcji na charakterystyczny, dudniący odgłos dochodzący z oddali podnosi głowę, zwraca ją w stronę dźwięku, wachluje uszami. Inne zwierzęta nie zwracają uwagi na ten dźwięk. Nic dziwnego, bo to dudnienie było odtworzonym przez naukowców z głośnika imieniem właśnie tej słonicy.

Joyce Poole, badaczka z organizacji ElephantVoices, od kilku lat podejrzewała, że słonie mają imiona nadawane im przez stado. – Obserwując słonie, zauważyłam wielokrotnie, że w odpowiedzi na odgłos powitalny w stadzie tylko jeden słoń podnosi głowę, jakby wiedział, że powitanie jest skierowane do niego – opowiada Poole w rozmowie z „New Scientist”. Nagrała aż 600 takich powitań w jednym stadzie, które potem przeanalizował i odtwarzał słoniom dr Michael Pardo z Colorado State University. Analiza komputerowa dźwięku pozwoliła przyporządkować konkretne odgłosy do słoni, które zwracały na nie uwagę. Naukowcy zauważyli, że były one odmienne dla każdego osobnika – jak odpowiedniki ludzkich imion. Odtwarzanie nagrań słoniom tylko to potwierdziło. Ssaki te za każdym razem reagowały na swoje imiona. Dobrze wiedziały, jak się nazywają.

Zdaniem psychologów zwierzęcych rozumienie idei imion to bardzo zaawansowana funkcja świadomego umysłu, która – jak do niedawna sądzono – jest dostępna wyłącznie człowiekowi. Owszem, nadajemy imiona psom i kotom, a one reagują, gdy tak się do nich zwracamy, ale nikt dotąd nie dowiódł, żeby nadawały sobie imiona nawzajem. Jednak kto wie, czy też tego nie robią. Wiemy coraz więcej na temat umysłów zwierząt, a wielu naukowców twierdzi, że świadomość i wrażliwość w ludzkim rozumieniu mają nie tylko ludzie.

O tym, że wiele zwierząt obdarzonych jest świadomością, przekonani są twórcy The New York Declaration on Animal Consciousness, która powstała w kwietniu tego roku na New York University dzięki współpracy trojga naukowców – prof. Kristin Andrews z York Research Chair in Animal Minds, prof. Jonathana Bircha z London School of Economics and Political Science oraz prof. Jeffa Sebo z New York University. Zaprosili oni do podpisywania deklaracji uczonych z całego świata zajmujących się problematyką świadomości, zdolności poznawczych zwierząt, etyki i filozofii. Do dzisiaj deklarację podpisało 288 naukowców, są wśród nich czołowi światowi specjaliści od badania umysłów ludzi, naczelnych, ptaków, gadów czy głowonogów. Jak deklarują naukowcy, ten dokument to podsumowanie ostatnich 10 lat badań na temat świadomości zwierząt i sposób na nagłośnienie nowych, przełomowych odkryć w tej dziedzinie.

– Choć pojęcie świadomości, podobnie jak pojęcie prawdy, nie pozwala się w pełni logicznie zdefiniować, to przecież sami znamy jej efekty i mamy jej dobrą definicję operacyjną jako rozpoznawania niezależnego od nas istnienia obiektów i zdarzeń – mówi prof. Andrzej Elżanowski, zoolog i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego, jeden z sygnatariuszy deklaracji. – Np. lis polujący na nornika wie, że jest to ten sam osobnik niezależnie od tego, czy go widzi, słyszy, czy czuje węchem – tłumaczy uczony. Świadomość fenomenalna pozwala również na rozpoznanie własnego ciała i jego odrębności od otoczenia. – Dlatego zwierzęta dysponujące świadomością fenomenalną są wrażliwe na naruszanie integralności cielesnej – tłumaczy prof. Elżanowski. Jak podają twórcy nowojorskiej deklaracji, ta świadomość pozwala też na subiektywne doświadczenia. Może to obejmować doświadczenia zmysłowe, np. dotyk, smak czy zapach, a także doświadczenia, które sprawiają, że istota czuje się dobrze lub źle, czyli np. przyjemność, ból, nadzieja lub strach – wymieniają badacze.

Zdaniem naukowców, którzy podpisali deklarację, ten typ świadomości mają nie tylko ludzie czy naczelne, ale wszystkie kręgowce, od ssaków po ryby. Przykłady można mnożyć, bo chodzi o wszystkie zachowania związane z polowaniem i unikaniem bycia upolowanym, używaniem różnych przedmiotów jako narzędzi, odczuwaniem strachu czy bólu, prostym uczeniem się lub pamięcią przeszłych zdarzeń. A wiele kręgowców, nawet tych najmniej zaawansowanych, pamięć ma znakomitą, również słynne złote rybki, które podejrzewa się o zapominanie wszystkiego po kilku sekundach. Dziś już wiadomo, że to nieprawda. Złote rybki po tygodniu pamiętają doskonale człowieka, który je karmił, a łososie są w stanie zapamiętać zagrożenie minimum przez rok. Ryby – a konkretnie strzelczyki – potrafią też uczyć się skutecznych technik polowania przez obserwację starszych członków stada, co jest mocnym dowodem na to, że świadomie postrzegają otoczenie i inne istoty.

Szczury są empatyczne, pomagają sobie nawzajem, i to skutecznie, bo w jakimś stopniu opanowały rozumienie przyczynowości – prof. Andrzej Elżanowski, filozof i bioetyk z Uniwersytetu Warszawskiego

Świadomość fenomenalna wiąże się też z ciekawością i chęcią do zabawy. Nie dziwi nas widok ciekawskiego kota czy sroki, ale okazuje się, że taką ciekawość świata mają też ryby. W jednym z najnowszych badań przytaczanych przez twórców The New York Declaration on Animal Consciousness dr Becca Franks z University of British Columbia zaobserwowała takie zachowania u danio pręgowanych, pospolitych rybek akwariowych. W serii eksperymentów rybka wykazywała ciągłe zainteresowanie nowymi obiektami, a im więcej było tych nowości, tym jej zainteresowanie szybciej spadało (skąd my to znamy?). Ponieważ danio eksplorowały nowe obiekty dobrowolnie i bez dodatkowej nagrody, wydaje się, że uczenie się nowych rzeczy jest dla nich samo w sobie satysfakcjonujące – piszą naukowcy.

Ze świadomością fenomenalną może współwystępować inteligencja. Wykazały się nią wielokrotnie wrony nowokaledońskie, które dowiodły, że są w stanie zrozumieć teorię wyporności. Odkryli to naukowcy z nowozelandzkiego University of Auckland. Umieścili oni przed ptakami tuby wypełnione wodą, w których pływały smakołyki. Wrony musiały wymyślić, jak się do nich dostać. I co wymyśliły? Wrzucanie do tuby z wodą przedmiotów, tak aby jej poziom podniósł się, i złapanie smakołyku stało się możliwe. Ptaki nie wybierały tych przedmiotów na chybił trafił – jakimś cudem wiedziały, że kamyk, który tonie, wyprze więcej wody niż kawałek kory, który pływa na powierzchni. Naukowcy nie mają wątpliwości, że świadomie użyły tej strategii dla osiągnięcia swojego celu.

Do grona zwierząt obdarzonych świadomością powinny też awansować – zdaniem sygnatariuszy nowojorskiej deklaracji – grupy zwierząt do niedawna uważane za kompletnie nieświadome i bezrozumne: głowonogi i niektóre stawonogi. Zwłaszcza te pierwsze w ostatnich latach zaprezentowały tyle świadomych, inteligentnych zachowań, że mówi się już, że ich umysły są bliskie ssakom czy ptakom.

Naukowcy z University of California w Berkeley zaobserwowali u ośmiornic zadziwiającą zdolność do oszukiwania w czasie polowania. Jedna z ośmiornic w uniwersyteckim akwarium polowała na krewetkę ukrytą za donicą. Najpierw wyciągała niepostrzeżenie jedno ramię, a potem uderzała nim tak, że krewetka wpadała prosto na nią.

Z kolei uczeni ze Stacji Zoologicznej Anton Dohrn przeprowadzili eksperyment z udziałem dwóch grup młodych ośmiornic, przebywających w oddzielonych od siebie przezroczystą szybą akwariach, które na dnie zamiast piasku miały czerwone i białe piłeczki. Wobec ośmiornic w jednym akwarium stosowano metodę kija i marchewki – miały za zadanie podnoszenie z dna akwarium tylko czerwonych piłeczek. Za czerwone dostawały smakołyk, a za białe spotykała je kara w postaci lekkiego rażenia prądem. Ośmiornice szybko załapały, o co chodzi – aż trzykrotnie częściej przynosiły czerwone piłeczki. Ale potem naukowcy zbliżyli się do drugiego akwarium, którego mieszkanki tylko obserwowały poczynania sąsiadek. Okazało się, że małe ośmiornice wprost rzuciły się na czerwone kulki! Zdaniem badaczy konkluzja może być tylko jedna – ośmiornice potrafią świadomie uczyć się przez obserwację, wyciągając wnioski i zapamiętując kluczowe informacje. Dokładnie tak, jak uczy się człowiek.

Świadomym zachowaniem, którego celem jest uniknięcie zagrożenia, popisały się też w jednym z ostatnich badań kraby pustelniki. Jak wykazał dr Robert Elwood z Queen’s University w Belfaście, kraby potrafią rozważać, co jest dla nich mniejszym złem – schowanie się przed światłem do kryjówki, w której wcześniej badacze razili je lekko prądem, czy pozostanie na otwartym dnie i uniknięcie bólu. Kraby potrafiły przeprowadzić proces myślowy, który my nazwalibyśmy wyborem mniejszego zła. I wbrew swojemu instynktowi pozostawały poza kryjówką.

To wszystko już robi wrażenie, jednak oprócz świadomości fenomenalnej niektóre zwierzęta wydają się mieć inny typ świadomości, przypisywany do niedawna wyłącznie ludziom. – To samoświadomość refleksyjna, czyli zdolność do rozumienia siebie jako sprawcy różnych akcji i ich skutków, co wiąże się ze zrozumieniem przyczynowości. Rozumienie siebie jako sprawcy umożliwia zrozumienie intencji i działań innych osobników jako sprawców, przewidywanie ich działań i kooperację. Samoświadomość refleksyjna ukształtowała się na bazie świadomości fenomenalnej i nie wyparła jej całkowicie nawet u ludzi – tłumaczy prof. Elżanowski.

Klasycznym testem, który bada istnienie samoświadomości u zwierząt, jest tzw. test lustra. Polega on na tym, że zwierzęciu rysuje się na czole lub w innym widocznym miejscu ciała kropkę, po czym stawia się zwierzę przed lustrem. Jeżeli próbuje zmazać kropkę z lustra lub nie zwraca w ogóle na nią uwagi, przyjmuje się, że nie ma świadomości swojej odrębności. Jeżeli zaś patrząc w lustro, zaczyna zmazywać kropkę ze swojego ciała, oznacza to, że jest w stanie domyślić się, że lustro przedstawia jego własny wizerunek – a to oznacza istnienie samoświadomości. Test lustra zdają dzieci w wieku dwóch lat, większość naczelnych (ale nie goryle), sroki i delfiny. – To wciąż dość wiarygodny test świadczący o samoświadomości, chociaż trzeba też zwracać uwagę na to, jak zachowuje się zwierzę wobec innych przedstawicieli swojego gatunku, bo przecież nie tylko test lustra świadczy o istnieniu samoświadomości, przemawiają za nią również zachowania empatyczne. Te obserwujemy powszechnie u naczelnych, waleni, słoni oraz ptaków krukowatych – mówi prof. Elżanowski.

Kruki potrafią rozpoznawać swoich najbliższych krewnych oraz znajome ptaki, a co więcej, pamiętać, jaka łączyła je zażyłość, nawet po trzech latach od rozstania. Wykazali to naukowcy z Uniwersytetu Wiedeńskiego, którzy obserwowali grupę kruków i relacje między nimi, a następnie odizolowali od siebie zwierzęta na dłuższy czas. Okazało się, że kiedy ptaki ponownie się spotkały, od razu przylgnęły do osobników, z którymi łączyła je kiedyś emocjonalna więź, a unikały tych, których nie darzyły wcześniej sympatią albo traktowały jak wrogów.

Pełne empatii są również psy – przyjaźnią się, pomagają sobie nawzajem, współpracują – chociaż żaden pies nigdy nie zdał testu lustra. Jak uważa prof. Ádám Miklósi, wieloletni badacz zdolności poznawczych psów z Uniwersytetu Loránda Eötvösa w Budapeszcie, może to być związane z tym, że dla psów kluczowym zmysłem jest nie wzrok, ale węch. Dlatego kropka na sierści może być dla nich niedostrzegalna albo niewarta uwagi.

Zdaniem prof. Elżanowskiego podobnie może być w przypadku szczurów, które są mocnymi kandydatami do grupy zwierząt samoświadomych. – Budują silne więzi emocjonalne, są empatyczne, pomagają sobie nawzajem i to skutecznie, bo w jakimś stopniu opanowały rozumienie przyczynowości – mówi prof. Elżanowski. Pokazał to eksperyment naukowców z University of Chicago. Wychowywali oni razem pary szczurów, by pojawiło się u zwierząt silne poczucie więzi. Kiedy zwierzęta były dorosłe, naukowcy zamykali jedno w przezroczystym, plastikowym pojemniku, który można było otworzyć z zewnątrz przez specjalną zapadkę. Drugi szczur z pary tak długo kombinował przy pułapce, aż uwolnił towarzysza, po czym nawet podzielił się z nim czekoladą. Sam nie miał w tym żadnego interesu, nie spotykała go za to nagroda. Po prostu czuł potrzebę, aby pomóc innemu. – Tym bardziej oburzające są kompletnie niehumanitarne sposoby eksterminacji szczurów, stosowane przez firmy deratyzacyjne – dodaje prof. Elżanowski.

Zdaniem twórców i sygnatariuszy deklaracji, jeżeli istnieje możliwość, że zwierzę jest świadome, należy to brać pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wspieraniu hodowli, dotyczy to np. ośmiornic. – Ta deklaracja należała się zwierzętom od społeczności naukowej po stuleciu legitymizowania ogromu udręki ssaków i ptaków spowodowanego przez chów przemysłowy oraz eksperymenty i testy – mówi prof. Elżanowski.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version