Dwukrotna rozwódka, zła czarownica z Zachodu, „ta kobieta”, bohaterka najbardziej romantycznej historii XX wieku, a może wygodna wymówka dla brytyjskiego rządu, żeby pozbyć się faszysty na tronie?

Dla niej król rzucił koronę: Wallis Simpson

— Nie jestem w stanie udźwignąć ciężaru odpowiedzialności i wypełniać moich królewskich obowiązków bez pomocy i wsparcia kobiety, którą kocham — mówi zaskoczonemu narodowi. Akcent ma królewski, ale przekaz hollywoodzki. Brytyjscy monarchowie nie oddają korony dlatego, że parlament i rodzina nie pozwala im poślubić ukochanej. Gwałtowne emocje to domena plebsu.

Poddani, a zwłaszcza poddane, płaczą przed radioodbiornikami. Dla romantyczek jest to piękna historia wielkiej miłości, która pokonuje wszelkie przeszkody: Kopciuszka i księcia z bajki, zwykłej dziewczyny bez kropli błękitnej krwi w żyłach, która podbiła serce monarchy.

Dla cyników to z kolei opowieść o 40-letniej dwukrotnej rozwódce z Ameryki, złej czarownicy z Zachodu, która omotała ich króla. Najpewniej za pomocą wyuczonych w chińskich domach publicznych sztuczek, bo przecież nie urody.

Politycy oddychają z ulgą, bo Edward VIII nie nadawał się na króla. Przy ustalaniu planu dnia pytał, czy naprawdę musi zrobić to, czy tamto, bawił się w populistę, ale przede wszystkim trochę za bardzo lubił Trzecią Rzeszę. Jego młodszy brat, Bertie, byłby znacznie lepszym monarchą. Co prawda strasznie się jąkał, za to miał poczucie obowiązku, żonę, dwójkę dzieci i nie sprawiał kłopotów. Jeszcze zanim zmarł stary król, politykom zdarzało się mówić, że byłoby najlepiej dla wszystkich, gdyby książę Walii spadł z konia i skręcił kark.

Być może Wallis Simpson nie była dla monarchii zagrożeniem. Być może była jej szansą. Brytyjczycy — jak powie później biograf króla — powinni postawić jej pomnik, bo uratowała koronę.

A kobieta, którą pokochał monarcha, słucha jego komunikatu we Francji z uczuciami mocno mieszanymi. Wyjeżdżając, powiedziała, że jest najbardziej znienawidzoną kobietą w Anglii i nie przesadzała. Do ostatniej chwili walczyła też o to, żeby kochanek się opamiętał, nie odrzucał korony ani nie porzucał kraju. To nie jest tego warte — przekonywała. To jakiś absurd. Dajmy temu spokój. Napisała nawet oświadczenie, w którym zapewniła, że nie ma zamiaru poślubiać króla.

Ten jednak nie zamierzał się opamiętać. Postawiony przed wyborem: korona albo małżeństwo z amerykańską rozwódką, wybrał Wallis Simpson.

Po ślubie ona zapytała: to, co dalej?

W najnowszym odcinku podcastu „Historia kobiet” Katarzyna Wężyk opowiada o największym skandalu, który wstrząsnął brytyjską rodziną królewską. O romansie stulecia, który — patrząc z bliska — nie był taki romantyczny. O politycznych sympatiach byłego króla i jego herbatkach z Adolfem Hitlerem. I o kobiecie, dla której Edward VIII oddał koronę: lwicy salonowej, ikonie stylu, perfekcyjnej gospodyni, która lubiła wygodnie żyć i dobrze się bawić. Pisała się na przyjemny romans, a nie polityczny dramat.

Premiera nowego odcinka w każdy piątek o godz. 8:00 na Newsweek.pl oraz w Onet Audio.

Katarzyna Wężyk jest publicystką „Newsweeka”, podcasterką, autorką nagrodzonej dwoma Grand Pressami książki „Aborcja jest” oraz nominowanej do nagrody Gryfia „Kanada. Ulubiony kraj świata”.

Absolwentka politologii i podyplomowej amerykanistyki, stypendystka Fundacji Kościuszkowskiej i wiedeńskiego Institut für die Wissenschaften vom Menschen. Pracowała w Panoramie TVP, portalu tvn24.pl i „Gazecie Wyborczej”. Współprowadziła format „Herstorie”. W Onet Audio prowadzi podcast „Historia kobiet”.

HtmlCode

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version