Najnowszy sondaż pokazuje, że większość Rosjan, którzy deklarują, że popierają prezydenta Władimira Putina, w rzeczywistości nie są zwolennikami jego działań w zakresie polityki zagranicznej.

Sondaż przeprowadzony przez niezależną sondażownię Chronicles wykazał, że mniej niż jedna szósta respondentów popiera politykę zagraniczną rosyjskiego prezydenta. Najbardziej widocznym elementem tej polityki jest to, co Kreml nazywa „specjalną operacją wojskową” (SMO) w Ukrainie i jego antyzachodnia retoryka.

Mając na uwadze sposób, w jaki Putin rozprawia się ze swoimi przeciwnikami, należy pamiętać, że ustalenie tego, co naprawdę sądzi opinia publiczna na temat jego rządów i wojny w Ukrainie za pomocą sondaży państwowych niesie ze sobą duże niebezpieczeństwo. Agencja Chronicles, założona przez Alekseia Miniailo, rosyjskiego opozycjonistę oraz zespół socjologów, przeprowadziła w ciągu ostatnich dwóch lat sondaże, które ich zdaniem przedstawiają prawdziwszy obraz opinii publicznej.

W najnowszej ankiecie przeprowadzonej na 800 osobach między 10 a 17 września, z marginesem błędu 3,45 proc., użyto tych samych sformułowań, co w sondażu przeprowadzonym przez niezależne Centrum Lewady.

Większość (78 proc.) stwierdziła, że popiera Putina, co jest mniej więcej zgodne z innymi sondażami krajowymi. Jednak kolejne pytania pokazały, że nie oznacza to poparcia dla wszystkich jego działań.

Tylko 14 proc. respondentów, którzy zaakceptowali Putina i głosowali na niego w marcu, zgodziło się z jego stanowiskiem w polityce zagranicznej, w tym z wojną w Ukrainie, a także z jego konfrontacją z Zachodem i antyzachodnią retoryką.

— Większość Rosjan twierdzi, że popiera Putina. W naukach społecznych taki stan rzeczy określany jest jako stanowisko normatywne — oznacza to, że tak powinien myśleć dobry, patriotyczny obywatel — powiedział Miniailo. — Całe zasoby państwa są skierowane na stworzenie tej perspektywy społecznej.

— Jeśli spojrzymy na to, czego chcą ludzie, to chcą oni różnych rzeczy — powiedział „Newsweekowi” opozycjonista. — Większość nie chce tego, co robi rząd i chciałaby, aby było inaczej. Problem polega na tym, że w reżimach autorytarnych ludzie nie mają dużej władzy, aby zmienić swój rząd, w przeciwieństwie do demokracji — dodał Miniailo.

Zespół Chronicles odkrył, że wśród osób, które popierają Putina, 61 proc. poparło traktat pokojowy z Ukrainą z wzajemnymi ustępstwami, podczas gdy prawie połowa (43 proc.) chciała przywrócenia relacji z Zachodem.

Tymczasem przytłaczająca większość tych, którzy poparli Putina (83 proc.), chciała, aby rząd skupił się na krajowych problemach społecznych i gospodarczych.

Wśród osób, które nie pochwalają działań Putina, 92 proc. chciało, aby rząd skupił swoje główne wysiłki na krajowych kwestiach społecznych i gospodarczych, 79 proc. chciało traktatu pokojowego z Ukrainą z wzajemnymi ustępstwami, a 90 proc. chciało przywrócenia stosunków z krajami zachodnimi.

Putin przeznaczył ogromną część budżetu państwa w nadchodzących latach na wojsko, a raport Bloomberga z zeszłego miesiąca pokazał, że chce zwiększyć wydatki na obronę w 2025 r., które już teraz są na rekordowym poziomie.

— Putin mówi, że robi wiele rzeczy, aby poprawić sytuację w Rosji, ale tego nie robi — powiedział Miniailo. — Budżety krajowe zaoszczędzone na policji i FSB (rosyjska agencja wywiadowcza — przyp. red.) są redukowane, więc po raz kolejny de facto poświęca on dobrobyt wewnętrzny dla swojej polityki zagranicznej — dodał opozycjonista.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version