Politycy PiS i Suwerennej Polski są gotowi obarczyć „uśmiechniętą Polskę” winą za wszystko, a szczególnie za to, za co sami odpowiadają. I robią to z bezczelnym uśmieszkiem.
Były premier Mateusz Morawiecki wrzucił np. krążącą od pewnego czasu mapkę zwolnień grupowych w Polsce. Większość z nich planują filie zagranicznych firm, które przymierzają się do przeniesienia produkcji gdzie indziej. Morawiecki straszy falą bezrobocia, z którą tak bohatersko walczył jego rząd. A dla Michała Wójcika z Suwerennej Polski „to skutek radosnej działalności rządu Tuska”. Pojawiają się sprostowania, że gros tych zwolnień ogłoszono w zeszłym roku – czyli za rządu PiS – i że powodem są rosnące od lat koszty płacy minimalnej i energii, ale w lud idzie fałszywy przekaz głoszony z bezczelnym uśmieszkiem.
Morawiecki roni też krokodyle łzy nad wzrostem cen po powrocie VAT na żywność do poziomu 5 proc. od 1 kwietnia. Nie wiadomo, skąd ma informacje o skali podwyżek, bo nie podaje ich źródła, ale przede wszystkim nie mówi, że to jego rząd zostawił budżet na 2024 r., w którym w ogóle nie przewidziano przedłużenia zerowego VAT na produkty spożywcze. Rząd Morawieckiego zakładał w budżecie, że VAT wzrośnie od stycznia. Rząd Tuska przesunął ten termin o kwartał.