Bóbr, który pojawił się w poniedziałek pod wrocławskim sklepem wzbudził ciekawość przechodniów, ale ta sytuacja z pewnością nie była dla bobra komfortowa. Zagubione zwierzę schowało się przy schodach jednego z lokali, a głowę wcisnęło głęboko w kąt.
O obecności bobra pod sklepem została powiadomiona straż miejska, która w niespełna 10 minut pojawiła się na miejscu. Bóbr był przestraszony, ale został złapany i przewieziony w bezpieczne miejsce. Straż miejska poinformowała, że zwierzę było zdrowe.
Wrocław leży nad Odrą oraz jej dopływami, dlatego mogą pojawić się też tu bobry. Pod koniec zeszłego roku bóbr był widywany tuż przy wrocławskiej fosie miejskiej. Zaskoczeniem było to, że zwierzę zdawało się nie przejmować obecnością mieszkańców miasta i ciężko pracowało na oczach gapiów, budując tamy.
Według specjalistów zwierzęta te preferują miejsca, w których rosną lubiane przez nich zioła i inne rośliny. Dla bobrów jest też ważne, aby woda, przy której żerują, była czysta. Nie wiadomo, czy bóbr znad fosy to to samo zwierzę, które zostało wczoraj zabrane przez strażników miejskich.
We wrocławskich mediach społecznościowych pojawiło się też nagranie bobra spacerującego nocą po mieście. To może być niebezpieczne. Choć obecność dzikich zwierząt w miastach stała się normą, to zarówno dla zwierząt, jak i ludzi może być to niebezpiecznie lub niemiłe spotkanie.
Dziki, lisy, kuny, sarny, łosie, czy bobry mieszkają tuż obok nas, a w wyniku utraty siedlisk oraz poszukiwania jedzenia podchodzą coraz bliżej. Najwyższa Izba Kontroli potwierdza, że obecność zwierząt w miastach wynika z intensywnej urbanizacji i przecinania szlaków ekologicznych. Dlatego powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego jak zachować się podczas spotkania z dzikim zwierzęciem.
Najczęstszą reakcją po spotkaniu dzikiego zwierzęcia jest robienie mu zdjęć, ale nie wolno zapominać o stresie, jakie może przeżywać zwierzę.
Paraliżujący lęk widać dobrze na przykładzie bobra, który pojawił się na ul. Odrzańskiej we Wrocławiu.