W Parlamencie Europejskim żrą się frakcje Prawa i Sprawiedliwości. Tym, kto i ile przemawia, zawiadują europosłowie Patryk Jaki i Adam Bielan.

Reszta ma pretensje do Jakiego, że zagarnia dla siebie czas na wystąpienia. Inni przekonują, że to zazdrość. — W końcu ktoś pójdzie do Jarosława Kaczyńskiego ze skargą — mówi jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Jak słyszymy z szeregów PiS, póki co zmarginalizowani europosłowie nie interweniowali na Nowogrodzkiej, ale — słyszymy — są już „mocno wkurzeni”, a „frustracja rośnie”. Wszystko przez to, kto i jak długo zabiera głos w najważniejszych debatach w Parlamencie Europejskim.

Człowiek z PiS: — Polacy generalnie mają w poważaniu Parlament Europejski, a interesują się nim tylko wtedy, gdy są debaty o Polsce, jakiś ważny dla nas temat albo jak jest Donald Tusk. To jest czas na lans dla europosłów. Ten lans wziął na siebie Jaki.

x.com

Teraz taka debata w Parlamencie Europejskim właśnie była. Arcypolska i transmitowana przez telewizje informacyjne. Polska od początku roku sprawuje przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Przy tej okazji premier Donald Tusk zaprezentował polskie priorytety w czasie przemówienia w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Jej hasło przewodnie to „Bezpieczeństwo, Europo!”. Po mowie premiera była debata.

Delegacją PiS w PE de facto zawiaduje duet Adam Bielan i Patryk Jaki. Bielan jest szefem polskiej delegacji w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Z kolei Patryk Jaki współprzewodniczącym Grupy EKR w Parlamencie Europejskim (drugim współ— jest włoski europoseł Nicola Procaccini z partii Bracia Włosi).

I to Jaki, w imieniu Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, zabrał głos w debacie nad wystąpieniem Donalda Tuska o priorytetach polskiej prezydencji w UE. Mówił przez prawie sześć minut. W PiS nawet się podśmiewają, że Tobiasz Bocheński, gdy zabrał głos mówił ledwo pół minuty.

— Śmieszne to było. Bocheński powiedział parę słów i już go zdejmowano — mówi rozmówca bliski Nowogrodzkiej. Z kolei Beata Szydło jest już od miesięcy wycinana z najważniejszych debat w Parlamencie Europejskim i nie zabierała głosu. — Chciała, ale nie mogła — mówią w PiS. — Szydło nie dostaje czasu na przemawianie w PE, czasami tylko w nieważnych debatach może — mówi człowiek z PiS.

W delegacji PiS do PE zaczyna się robić ferment. Jak mówią zwolennicy Jakiego, to przez zazdrość wobec niego, bo — według nich — wypada o niebo lepiej niż inni europosłowie z dłuższym stażem. — Patryk Jaki wypada świetnie w tych przemówieniach. Też by tak chcieli. Zazdroszczą mu — mówi jeden z polityków PiS

Krytyk Jakiego odparowuje: — Jaki stworzył perpetuum mobile. Najpierw zagarnia czas na przemawianie w PE, a potem swoje przemówienia publikuje w mediach społecznościowych i robi na nich duże zasięgi. A potem idzie do Jarosława Kaczyńskiego i chwali się sukcesami w socialach.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version