Co się dzieje: Były komendant główny policji generał Jarosław Szymczyk ma w poniedziałek stawić się w prokuraturze, gdzie usłyszy zarzuty – poinformowało RMF24. Oficjalnie jeszcze nie wiadomo, czego dokładnie będą one dotyczyły. Dziennikarze ustalili jednak, że mają je stawiać śledczy prowadzący wątki postępowania, które trafiło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Oprócz byłego komendanta zarzuty ma usłyszeć jeszcze jedna osoba.

Śledztwo dotyczące wybuchu granatnika zostało wszczęte w marcu bieżącego roku po audycie MSWiA w Komendzie Głównej. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło od ówczesnego szefa resortu Marcina Kierwińskiego. Śledztwo prowadzi równolegle również Prokuratura Regionalna w Warszawie, ale w tym postępowaniu Jarosław Szymczyk ma status pokrzywdzonego. – W tej całej sprawie kuriozum goni kuriozum – skomentowały osoby z otoczenia generała w rozmowie z RMF24. Obydwie instytucje zajmowały się między innymi podejrzeniem spowodowania zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób i mienia oraz samym przywiezieniem granatnika z Kijowa.

Zobacz wideo Gen. Rapacki: Myślę, że gen. Szymczyk chce, żeby wyjaśniono zdarzenie z granatnikiem

Do wybuchu granatnika doszło 14 grudnia 2022 roku w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie. Broń była przechowywana na zapleczu gabinetu gen. Jarosława Szymczyka. Jak wyjaśniał ówczesny komendant główny, była ona prezentem otrzymanym podczas wizyty w Ukrainie. Marcin Kierwiński wskazywał w rozmowie z TVN24, że generał nie został ukarany. – Nie tylko nie przestał być komendantem głównym policji, ale w tym okresie od wybuchu granatnika do swojego odejścia jeszcze otrzymywał nagrody z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Kwartalne nagrody – poinformował ówczesny szef MSWiA i sprecyzował, że miały one wynosić około 20 tys. zł.

Więcej informacji na temat wybuchu granatnika znajduje się w artykule: „Są pierwsze ustalenia ws. wybuchu granatnika w gabinecie gen. Jarosława Szymczyka. 'To szokujące'”.

Sprawdź źródła: RMF24, TVN24.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version