Miało być tak pięknie. Kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen wychodzi z pałacu prezydenckiego po spotkaniu z Andrzejem Dudą i staje na konferencji prasowej, żeby się zaprezentować jako mąż stanu.

Pomysł sztabowców jakoś tam był racjonalny, bo jak się patrzy na Mentzena, który po jednym z wieców wsiada na hulajnogę, zabraną napotkanemu nastolatkowi, i ucieka przed dziennikarzami albo biegnie co koń wyskoczy, by uniknąć pytań, to rzuca się w oczy jedno: brak powagi. A przecież niedojrzałego chłystka o twarzy dobrze odżywionego nastolatka Polacy na prezydenta nie wybiorą.

Tak więc korzystając ze świetnych kontaktów z szefem gabinetu prezydenta Marcinem Mastalerkiem, poseł Przemysław Wipler i jego ludzie, którzy lepią Mentzena kandydata niczym ludzika z plasteliny, wpadli na koncept, że trzeba dorzucić nieco „prezydenckiego formatu”. Początkowo nawet dobrze szło, Mentzen wyszedł z pałacu prezydenckiego i z zatroskanym wyrazem twarzy obwieścił zebranym dziennikarzom, że rozprawiał z Andrzejem Dudą o bezpieczeństwie, które, jak wiadomo, jest dziś najważniejsze, o kondycji polskiego wojska, o polskim sektorze zbrojeniowym i oczywiście o polityce polskiego rządu. W tej ostatniej kwestii – o dziwo – często zgadzali się w ocenach.

Spotkanie miało służyć – jak zauważył Mentzen – zbudowaniu pewnej ciągłości pomiędzy odchodzącym a przyszłym prezydentem, czyli nim ma się rozumieć. I pewnie to ple, ple, ple na okrągło tak by trwało, gdyby nie Justyna Dobrosz-Oracz z TVP, która niczym natrętna mucha zaczęła krążyć nad naszym bobasem i dopytywać o to, czy dalej nie chce Unii Europejskiej i czy „piątka Mentzena” wciąż jest aktualna. Jak to z natrętnymi muchami bywa, Mentzen nerwowo się opędzał i to był początek przedstawienia.

Gdy dziennikarka zaczęła cytować słynną „piątkę Mentzena” z 2019 r., czyli „Polska bez Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków, Unii Europejskiej”, Mentzen wpadł w panikę. Zaczął mówić, że „prosi o mądrzejsze pytania”, i atakować dziennikarkę, że „mało rozumie”. Oczami duszy ujrzałam tego samego Mentzena, który już jako prezydent dumnej Polski zasiada w Gabinecie Owalnym w Białym Domu na wprost Donalda Trumpa i dociskany o jakąś niewygodną kwestię przez J.D. Vance’a mówi: „Proszę o mądrzejsze pytania”, a tak w ogóle to „mało pan rozumie”, bo jest pan głupi. To mógłby być polityczny hit, większy niż kłótnia Trumpa i Vance’a z Zełenskim.

Teraz już jest jasne, dlaczego Mentzen po zakończonym wiecu bierze nogi za pas. Co prawda trochę to komicznie wygląda, jak zaczyna biec co sił w nogach wąskimi uliczkami miasta, tłumacząc goniącym go dziennikarzom, że spieszy się na kolejne spotkanie z wyborcami.

W sumie lepiej salwować się ucieczką niż tłumaczyć, dlaczego kandydat na prezydenta, który przynajmniej w teorii powinien łączyć, chce wykluczyć z Polski gejów, Żydów, kobiety zmuszać do rodzenia dzieci z gwałtów, a Polskę wyprowadzić z UE i zostawić na pastwę Putina. Konferencja przed pałacem prezydenckim to był blamaż Mentzena. Do tej pory rósł w sondażach, bo mówił, co chciał. Na wiecach klepał ogólnie słuszne frazesy, skupiając się na krytyce niepopularnego rządu. Nie atakowali go ani Nawrocki, ani Trzaskowski, nie chcąc zrażać do siebie wyborców Konfederacji, którzy w drugiej turze mogą rozstrzygnąć o wyniku wyborów.

Całkiem poważni komentatorzy zaczęli spekulować, że Mentzen może przeskoczyć Nawrockiego i zamiast niego wejść do drugiej tury. Problem polega na tym, że kandydat Konfederacji ma najwyższe notowania wśród najmłodszych wyborców, którzy często ostatecznie nie idą na wybory. Ale Mentzen nie gra o prezydenturę. On gra o to, by za dwa lata po wyborach parlamentarnych bez Konfederacji nie dało się zbudować większości w Sejmie. A jeszcze lepiej – by to Konfederacja rozdawała karty. Stąd sojusz z Dudą i jego otoczeniem, które nie chce dać się wypchnąć z polityki.

Biorąc pod uwagę coraz większe kłopoty PiS ze starzejącym się prezesem i własną tożsamością, ten scenariusz nie wydaje się kosmiczny. Zafascynowani TikTokiem i Mentzenem nastolatkowie niedługo pójdą głosować.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version