4 min czytania

Obdarty ze świętości, chwiejący się na cokołach własnych pomników. Co na świecie mówi się o papieżu Polaku i dlaczego ta prawda jest tak bardzo niewygodna? Fakty dotyczące pedofilii kładą się cieniem na pontyfikacie Jana Pawła II.

Jest jedna osoba, która mogłaby wątpliwości rozwiać, ale uparcie milczy. W najnowszym odcinku podcastu „Rachunek sumienia” Tomasz Sekielski i Magdalena Rigamonti rozmawiają z Mirosławem Wlekłym, autorem książki o wymownym tytule „Nie nasz papież”.

Brak reakcji na pedofilię? Zacofanie w kwestiach etycznych? Lekceważenie wielu problemów społecznych? Lista zarzutów wobec Jana Pawła II jest długa. Zacznijmy jednak od innej kwestii. Papież jest przedstawiany w podręcznikach do historii jako duchowy i polityczny lider, który pomógł rozmontować system komunistyczny. W wielu krajach Ameryki Południowej ma zupełnie inny wizerunek.

— W Polsce rzadko się mówiło o konsekwencjach, jakie ta walka z komunizmem niosła dla innych miejsc na świecie, choćby dla krajów Ameryki Łacińskiej. To są zarzuty, które nie pojawiły się teraz po latach po śmierci Jana Pawła II, ale moi rozmówcy podkreślali te sprawy już za życia Wojtyły, już w trakcie tego pontyfikatu — mówi Mirosław Wlekły, dziennikarz i reporter, autor książki pt. „Nie nasz papież. Pontyfikat Jana Pawła II na świecie”.

Ale co, że tu walczył z komunizmem, a tam wspierał reżimy prawicowe? — dopytuje Rigamonti.

— Na przykład wspieranie dyktatur, ciche wspieranie przez Watykan, bezpośrednie wspieranie przez Stany Zjednoczone. I w krajach takich jak Salwador czy Kolumbia nie mieliśmy do czynienia z jedną pojedynczą śmiercią księdza, tylko to było regularne zabijanie księży, którzy troszkę zbyt lewicowo myśleli, świeckich, którzy pomagali biednym, którzy odważyli się krytykować chrześcijańskie z nazwy, bardzo prawicowe rządy — wyjaśnia Wlekły.

Reporter jest gościem kolejnego odcinka podcastu „Rachunek sumienia”, w którym Tomasz Sekielski, redaktor naczelny „Newsweeka” i Magdalena Rigamonti, dziennikarka Onetu, odkrywają tajemnice Kościoła katolickiego i pytają znane osoby publiczne oraz ekspertów o ich relacje z tą instytucją.

Jak reagował Watykan pod rządami papieża z Polski na to, co wówczas działo się w Ameryce Łacińskiej?

— Reagował modlitwą i milczeniem. Pierwszy rozdział mojej książki opowiada o słynnym arcybiskupie Oskarze Romero. Jest to duchowny chyba najbardziej znany w tej chwili w całej Ameryce Łacińskiej. Podróżując przez Amerykę Łacińską, wszędzie można zobaczyć murale z jego wizerunkiem — mówi Wlekły.

Romero długo zabiegał o spotkanie z papieżem, bo otoczenie Karola Wojtyły obawiało się zapewne wieści, które przywódca Kościoła na Salwadorze miał zamiar dostarczyć.

— Przyjechał z krzykiem rozpaczy, z prośbą o pomoc, przywiózł ze sobą zdjęcia — własnoręcznie wykonane — zmasakrowanego księdza, swojego wychowanka właściwie, księdza, którego bardzo dobrze znał, który chwilę wcześniej został zabity przez rządowe szwadrony śmierci. Nie dosyć, że został zgładzony, to jeszcze pojazd opancerzony zmiażdżył mu twarz, że on był właściwie nie do poznania na tych zdjęciach — podobno ja tych zdjęć nie widziałem — no i wyciąga całą dokumentację przed Janem Pawłem II, pokazuje te zdjęcia, na co słyszy od Jana Pawła II: ale co ty mi tu pokazujesz? Przecież on był rewolucjonistą, on był partyzantem.

Najbliższą osobą w otoczeniu Jana Pawła II był oczywiście jego sekretarz — kardynał Stanisław Dziwisz. Gość podcastu wspomina go przy okazji kolejnego wątku polityki papieża w Ameryce Południowej — pobłażliwości wobec Marciala Maciela Degollado. To duchowny meksykański i założyciel potężnej organizacji o nazwie Legion Chrystusa.

— Prócz tego, że był notorycznym gwałcicielem i zboczeńcem, to lubował się w uwodzeniu bogatych wdów, którym tłumaczył, że będą przekazywać pieniądze do Watykanu, poprzez Watykan te pieniądze będą trafiać do Solidarności na ratowanie kraju Jana Pawła II — opowiada reporter.

— Wielki przyjaciel Stanisława Dziwisza, człowiek, o którym informacje do Watykanu płynęły od 1949 r. Trzeba tu zaznaczyć, że inni papieże też przemilczali jego czyny. Natomiast przewinienia się nawarstwiały z każdą dekadą. Do grzechów seksualnych doszła narkomania, uzależnienie od narkotyków, od leków. To była bestia Kościoła rzymskokatolickiego, o której wszyscy dobrze wiedzieli. Natomiast był to człowiek pożyteczny, mający przekonania antykomunistyczne, niesamowicie skuteczny — kontynuuje Wlekły.

Czy to możliwe, żeby Jan Paweł II nie wiedział o upiornej działalności Marciala Maciela? Albo kardynała Alfonso López Trujillo z Kolumbii, który siał postrach niczym szef mafii? To raczej mało prawdopodobne.

— Ja się cały czas zastanawiam, ile wiedział, bo że coś wiedział, nie mam wątpliwości, tylko czy wiedział 20 proc. całości, czy 50 proc., a może 90 proc. Cały czas powtarzam, że jest jedna osoba na świecie, która rozjaśniłaby nam tę wątpliwość. Jest to oczywiście kardynał Dziwisz — mówi wprost autor książki „Nie nasz papież”.

Wlekły podkreśla, że jedynie Dziwisz może uratować twarz Jana Pawła II, ale niestety nie chce tego zrobić. Mógłby powiedzieć, że ukrywał informacje przed papieżem, ale bez takiego zapewnienia trudno uwierzyć w teorię, że do Karola Wojtyły nic nie docierało.

— W Meksyku rozmawiałem z ofiarami Marciala Maciela, które opowiedziały mi, że wysłały wiele listów po hiszpańsku, czy włosku na ten temat. W pewnym momencie uznali, że papież może jednak nie rozumie w obcym języku i należy list ze szczegółami zachowań Marciala napisać po polsku. Takie pismo zostało wysłane do Watykanu w języku ojczystym papieża, ale również nie spotkało się z reakcją — dodaje Wlekły.

Z kolei patrząc na karierę kościelną Trujillo, można stwierdzić, że papież nie miał dobrej ręki do nominacji i kiepsko dobierał sobie współpracowników. Kolumbijczyk został przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Rodziny, co wtajemniczonych wprawiło w osłupienie. Jakim człowiekiem był kardynał? Organizowano dla niego orgie zakrapiane alkoholem, ściągano męskie prostytutki, przymuszano do udziału w takich imprezach seminarzystów. A mimo tego był znany z publicznego konserwatyzmu, np. ze sprzeciwu wobec prezerwatyw.

— Przyjeżdżał limuzyną pod dany kościół, rozkładano przed nim czerwony dywan, ponieważ Trujillo nie stąpał po zakurzonej, niewyasfaltowanej drodze. Po dywanie wchodził do kościoła, robił przesłuchania księżom, czy przypadkiem tam się myśl lewicowa za bardzo nie szerzy w danej parafii, a przy okazji sprawdzał, czy tam jakiejś pięknej złotej monstrancji nie ma. Nakazywały oddanie tej monstrancji, bo są potrzebne pieniądze Watykanowi, bo są pieniądze potrzebne na walkę z komunizmem — opowiada reporter.

Polecamy najnowszy odcinek podcastu Sekielskiego i Rigamonti. W poprzednich gośćmi byli m.in. Leszek Miller, Szymon Hołownia i Joanna Scheuring-Wielgus.

Kościół. Dla jednych skompromitowana instytucja cynicznie wykorzystująca religię jako narzędzie do zarabiania pieniędzy. Dla drugich opoka oraz źródło wszelkiego dobra i miłości. „Rachunek sumienia” to nie jest podcast tylko o Kościele. To podcast o ludziach, na których kariery, a czasem i na całe życie, wpływ miała (lub nadal ma) instytucja, jaką jest Kościół katolicki. Jeśli nie macie w sobie uczuć religijnych, koniecznie posłuchajcie. Jeśli je w sobie macie — posłuchajcie tym bardziej.

HtmlCode

Historia Kobiet
Newsweek.pl – wiadomości z Polski i ze świata. Najnowsze wydarzenia i opinie a także artykuły z kategorii społeczeństwo, biznes, kultura, historia, psychologia, trendy.
Katarzyna Wężyk
Komisja Śledcza
Jakub Korus
, Grzegorz Rzeczkowski
Udział

Leave A Reply

Exit mobile version