O wpłaceniu kaucji i zwolnieniu Palikota z aresztu poinformowała w poniedziałek prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z biura prasowego Prokuratury Krajowej. – Trwają ostatnie czynności w prokuraturze; kaucja została wpłacona i podejrzany dziś opuści areszt – powiedział prokurator.

– Jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem, wychodząc dziś na wolność, po tych 120 dniach w trzech metrach kwadratowych – powiedział Janusz Palikot do zgromadzonych przed aresztem dziennikarzy. – To był trudny dla mnie czas, egzystencjalnie krytyczny. Mimo że miałem tylko dziesięć minut raz na dwa tygodnie do porozmawiania z dziećmi, doświadczyłem od moich dzieci takiej miłości, jakiej właściwie nie doświadczyłem na wolności. To jest taki paradoks tej sytuacji. Polecam każdemu krótką wizytę w więzieniu, żeby usłyszeć jak ci, co kochają zadzwonią wzruszeni – stwierdził były polityk. Podkreślił, że bez wysiłku najbliższych nie wyszedłby z aresztu.

Mówił także o „największych ludziach polskiej kultury”, którzy udzielili mu rękojmi przed sądem.

– Jestem człowiekiem nie tylko niewinnym, co udowodnię w postępowaniach, będę żądał odszkodowania, ale wychodzę przede wszystkim jako człowiek uniesiony tymi doświadczeniami – podkreślił.

Palikot opowiedział też o warunkach panujących w areszcie. – Musiałem wycierać ścierką do naczyń podłogę – opisał.

– Zwalniam celę Zbyszkowi Ziobrze – dodał Palikot.

30 grudnia Sąd Okręgowy w Warszawie przedłużył byłemu posłowi areszt o trzy miesiące. Orzekł przy tym, że jeśli Palikot do 31 stycznia wpłaci 2 mln zł kaucji, to wyjdzie na wolność. Wcześniej, 18 grudnia, Sąd Okręgowy we Wrocławiu, rozpatrując zażalenie obrony Palikota na przedłużenie do 1 stycznia tymczasowego aresztu dla byłego posła, postanowił, że może on opuścić areszt po wpłaceniu 2 mln zł kaucji. Sąd wyznaczył przy tym termin wpłacenia kaucji do 26 grudnia. Rodzinie i przyjaciołom Palikota nie udało się wówczas zebrać takiej kwoty.

Janusz Palikot na wolności. Były poseł zmaga się z ośmioma zarzutami

Janusz Palikot, Przemysław B. i Zbigniew B. zostali zatrzymani 3 października przez CBA w Lublinie i w Biłgoraju. Jeszcze tego samego dnia zostali przewiezieni do wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszeli zarzuty.

Palikot usłyszał osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia. Zarzuty oszustwa usłyszeli też jego współpracownicy – Przemysław B. i Zbigniew B. Dodatkowo Przemysław B. usłyszał zarzut przywłaszczenia mienia. Prokuratura zastosowała wobec nich wolnościowe środki zapobiegawcze. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na blisko 70 mln zł w związku z działalnością spółek należących do podejrzanych. Zarzuty dotyczą lat 2019-2023.

Jak poinformowała wcześniej prok. Katarzyna Calów-Jaszewska, zarzuty oszustwa, przedstawione podejrzanym, dotyczą doprowadzania ponad pięciu tysięcy pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z emisją akcji serii B przez spółki z grupy kapitałowej należącej do podejrzanych i z organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi.

Janusz Palikot może spędzić w więzieniu nawet 20 lat

Według prokuratury w dokumentach ofertowych emisji akcji i kampanii pożyczkowych znalazły się nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje o sposobie wykorzystania pieniędzy, wpłaconych przez inwestorów oraz co do rzeczywistej kondycji finansowej spółek.

– Zainwestowane środki nie były przeznaczane na cele wskazane w dokumentach emisyjnych, lecz zostały wydane na pokrycie wcześniejszych zobowiązań spółek z grupy kapitałowej, które były w złej sytuacji finansowej – podała prok. Calów-Jaszewska.

Prokurator poinformowała również, że zarzut przywłaszczenia dotyczy napojów alkoholowych o łącznej wartości ponad 5 mln zł. – Podejrzani w związku z umową o współpracy zawartą z jedną ze spółek przechowywali w swoich magazynach napoje alkoholowe. Po rozwiązaniu umowy nie zwrócili towaru i sprzedali go podmiotom zewnętrznym – dodała.

Według prokuratury wszyscy podejrzani złożyli obszerne wyjaśnienia. Śledczy ich nie ujawniają. Najsurowsza kara, jaka grozi za czyny zarzucane Palikotowi, to 20 lat więzienia.

Mec. Jacek Dubois poinformował wcześniej, że jego klient nie przyznaje się do postawionych mu zarzutów. Przekonywał, że sprawa, w której Palikotowi postawiono zarzuty prowadzona była od roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Dolnośląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu.

Janusz Palikot na wolności. Kim jest były poseł?

Janusz Palikot to biznesmen i polityk, powiązany na początku swojej kariery z Platformą Obywatelską. Był członkiem tej partii w latach 2005-2010. Przez kilka miesięcy pełnił funkcję wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PO. Następnie założył własną partię – Ruch Palikota. Formacja przebojem dostała się do nowego Sejmu, zajmując trzecie miejsce w wyborach parlamentarnych w 2011 roku.

W 2015 roku Palikot startował w wyborach prezydenckich, w których uzyskał siódmy wynik. Poparło go 1,42 proc. głosujących Polaków. Następnie nie odnowił mandatu poselskiego. Był kandydatem koalicji Zjednoczonej Lewicy, która nie przekroczyła progu wyborczego. Dwa lata później ogłosił zakończenie kariery politycznej i skupił się na prowadzeniu biznesu.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version