Optymizm to nawyk myślenia. Postrzeganie wydarzeń przez pryzmat szans i korzyści. Pomaga myśleć, czuć i działać z entuzjazmem i spodziewać się pozytywnych rezultatów. Dostrzegać jasną stronę życia. Jaką rolę w nauce pozytywnego myślenia odgrywają mocne i słabe strony dziecka i jak nimi zarządzać, by stworzyć dziecku środowisko do rozwoju?
Optymiści przychylniej patrzą na siebie, nie dopuszczają do głosu wewnętrznego krytyka i ograniczają moc destrukcyjnych myśli. Optymizm to także podwalina odporności psychicznej, wewnętrznej siły, determinującej osiąganie sukcesów, która w niesprzyjających okolicznościach pomaga również przetrwać życiowe kryzysy. Optymizm wspiera też odporność fizyczną. Poprzez umiejętność konstruktywnego radzenia sobie ze stresem zwiększa możliwości adaptacyjne organizmu, poprawia nastrój, wpływa na dobrostan psychiczny, obniża ryzyko depresji czy autodestrukcyjnych zachowań. Słynny psychoterapeuta i psychiatra Viktor Frankl nie tylko określił optymizm jako pozytywne spojrzenie na rzeczywistość, ale także upatrywał w nim celowości wszelkich działań. A jeśli mamy poczucie sensu, to wpływamy tym na wysoką jakość swojego życia. Dlatego dzieciom optymistycznym po prostu żyje się lepiej.
Newsweek Psychologia
Foto: Materiały wydawcy
Wzór na optymizm
Takie dzieci mają na ogół wyższą, zdrową samoocenę, wiarę w siebie i samokontrolę emocjonalną. Czują się bardziej kompetentne i wykształcają świadomość realnego wpływu na swoje życie. Częściej poszukują wsparcia w obliczu trudności, więc rozwijają różnorodne strategie radzenia sobie z przeciwnościami. Nie obawiają się wyzwań ani porażek, są też lepiej przygotowane do ich interpretowania. W wyzwaniach upatrują szansy na sprawdzenie swoich kompetencji i umiejętności. Szybciej podnoszą się z porażek i potrafią wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość. Doświadczając niepowodzeń, nie identyfikują się z nimi bezpośrednio i nie stawiają się w roli kozła ofiarnego. Są zauważalnie częściej w trybie działania i ciekawości świata, a rzadziej się poddają, gdy doświadczają przegranej. Optymistyczne dzieci cieszą się sympatią rówieśniczą, zawierają bardziej satysfakcjonujące i trwałe relacje. Dzieci z pesymistycznym usposobieniem częściej się zniechęcają i rezygnują z podejmowania aktywności, są raczej bierne, bezradnie poddają się biegowi wydarzeń.
Choć istnieje wiele badań potwierdzających uwarunkowania genetyczne w kształtowaniu się optymistycznej osobowości – zgodnie z teorią twórcy psychologii pozytywnej Martina Seligmana – optymizmu można się nauczyć. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, bo tendencja do pozytywnego myślenia kształtuje się już od okresu wczesnego dzieciństwa. Utrwalone nawyki z trudem ulegają przeformowaniu. Dlatego by wzmocnić emocjonalne samopoczucie dzieci, kluczowe jest uczenie ich optymizmu.
Dzieci, które mają wiele pozytywnych doświadczeń w okresie dzieciństwa i adolescencji, będą mieć większe szanse na to, że staną się optymistycznymi dorosłymi. Rodzice mogą być gotowym wzorem na optymizm. To od rodziców zależy ukazywanie dzieciom pozytywnej wizji na temat samego siebie, świata, okoliczności, otaczających ich ludzi i drzemiącego w nich potencjału. W tej nauce ważne pozostają poczucie więzi, bliskość emocjonalna i bezpieczne, wspierające środowisko, w którym jest przestrzeń na rozmowę, bycie ze sobą i popełnianie błędów. Poczucie bezpieczeństwa daje odwagę do radzenia sobie z wyzwaniami oraz eksplorowania świata i dostrzegania jego pozytywnych stron. Wiele zależy od tego, jak rodzice definiują siebie jako osoby dorosłe – większość używanych etykiet jest nieświadoma i sięga do czasów własnego dzieciństwa.
Pozytywne środowisko
Nauka optymizmu zaczyna się od uważnego wsłuchiwania się w komunikaty, które dziecko słyszy od najmłodszych lat na temat tego, w jaki sposób rodzice interpretują doświadczenia ich spotykające, wraz z towarzyszącymi im reakcjami emocjonalnymi; a także w jakie interakcje wchodzą i jak się w nich odnajdują. Biorąc pod uwagę znaczącą rolę w modelowaniu tych zachowań u dzieci, istotne jest uważne monitorowanie tego, w jaki sposób (często nieświadomy) mówimy o bieżących wydarzeniach. Na czym się koncentrujemy, jakich określeń używamy, czy pokazujemy konstruktywne sposoby rozwiązywania życiowych trudności oraz czy ukazujemy świat jako bezpieczny, czy zagrażający.
Jeśli dziecko częściej słyszy pozytywne komentarze, to ma korzystniejsze warunki do rozwinięcia podobnego stylu myślenia i reagowania. Jako rodzice możemy im w tym pomóc, używając świadomych (przemyślanych) komunikatów, i częściej wskazywać dobre strony wydarzeń. Nawet jeśli są też takie, w których jedynym pozytywem jest nauka tego, jak inaczej postąpić w przyszłości. Należy uczynić z niej wartość.
Już od wczesnego dzieciństwa kształtuje się styl wyjaśniania, pewnego rodzaju filtr, przez który interpretujemy doświadczenia i to, co myślimy o sobie. Z czasem formuje się on w nawykowy sposób funkcjonowania, w którym podejmowane są opinie na osi pesymizm – optymizm. Tym, co w stylu wyjaśniania odgrywa kluczową rolę, a na co bacznie zwracają uwagę dzieci, jest pytanie – czy przyczyny powodzeń/niepowodzeń są stałe, czy incydentalne, czy mają zasięg uniwersalny, czy ograniczony oraz czy wynikają z działań jednostki, czy też otoczenia.
Dlatego warto unikać: personalizowania („to moja wina”), uogólniania („zawsze robię nie tak, jak trzeba”) i katastrofizowania („jestem skazany na niepowodzenia”), gdyż za jakiś czas dzieci będą wiernie odtwarzały podobne stwierdzenia, dogłębnie w nie wierząc. Należy więc zmienić styl wyjaśniania na optymistyczny, w którym chodzi głównie o zakwestionowanie wzorców myślowych, prowadzących do pesymistycznych założeń. Uczmy dziecko właściwej interpretacji zdarzeń. Uczmy je też odpowiadać na trzy ważne pytania: Czy przyczyna niepowodzeń jest zewnętrzna, czy wewnętrzna? Czy wydarzenie jest jednorazowe, czy powtarzające się? Czy dotyczy tylko jego, czy może również przytrafić się innym?
„Pomiędzy bodźcem i reakcją jest przestrzeń, w tej przestrzeni leży wolność i moc wyboru naszej odpowiedzi” – niech ta filozofia autorstwa Viktora Frankla będzie bliska dziecku, by uświadomić mu, że zawsze ma do wyboru kilka możliwości reagowania, z których najważniejsze to wybór między pozytywnymi a negatywnymi rozwiązaniami.
Karmienie mocnych stron
Przeszkody można postrzegać jako tymczasowe, odosobnione, nieosobiste i poddające się kontroli, czyli możliwe do naprawienia. Oczywiście niektóre nieszczęścia są po prostu pechem i mogą się zdarzyć, odzwierciedlając sposób, w jaki dziecko postanowiło działać, a nie wskazując na jakąś konkretną w nim wadę, która była tego bezpośrednią przyczyną. Pomóżmy mu dostrzec tę różnicę. Następnym razem, gdy dziecko dozna rozczarowania, zacznijmy od tego, co się udało, a następnie omówmy konkretne powody, dla których coś poszło nie tak. Wymieńmy działania, które może lub mogło podjąć, aby zmienić sytuację. Zidentyfikujmy przyczynę, która doprowadziła do wyniku i uprzedźmy, że nie zawsze będzie mieć wpływ na wszystkie czynniki. Istotnie wspierający może być także konstruktywny monolog wewnętrzny, niezbędny do zmiany negatywnych przekonań i oceny automatycznych myśli. Uczmy dziecko odpowiadać na właściwie zadane pytania. Jeśli doświadcza porażki, zamieńmy jego: „Jestem nieudacznikiem”, na: „Co mogę zrobić, aby poprawić swój wynik”; „Zawsze mam pecha”, na: „Są konkretne przyczyny, które na to wpłynęły”.
Niech hasłem nauki optymizmu będzie słowo „jeszcze”. Zamiast: „Nie umiem tego zrobić”, mówmy: „Jeszcze nie umiem tego zrobić, ale będę się uczyć, by móc zrobić to w przyszłości”.
Świadoma praca nad komunikatami i utrwalanie optymistycznego stylu wyjaśniania są niezwykle ważne, bo uczą dziecko konstruktywnej interpretacji doświadczanych niepowodzeń. W procesie doskonalenia się optymizmu fundamentalne jest koncentrowanie się na mocnych stronach dziecka, bo sposób, w jaki dzieci interpretują wydarzenia, bezpośrednio łączy się z ich poczuciem własnej wartości i skuteczności oraz tym, jak czują się same ze sobą. Dziecko, które zna swoje mocne strony i wspiera się na nich, czując, że ma wpływ na swoje życie, nawet gdy popełni błędy, nie zachwieje swoim poczuciem stabilności w obszarze samooceny. Zachowując pozytywny pogląd na siebie i świat, będzie znacznie bardziej skłonne do maksymalnego wykorzystania nadarzających się okazji. I chociaż dostrzeganie swoich słabości jest istotnym punktem na drodze do samopoznania i wewnętrznego doskonalenia, to znacznie ważniejsze jest uświadomienie dziecku, w czym jest naprawdę dobre, co w sposób widoczny sprawia mu radość, dodaje energii i motywuje do działania. Skupienie się na tym, jakie dziecko ma supermoce, sprawi, że słabości przestaną mieć znaczenie. Zyska ono poczucie wewnętrznej siły, która zmienia zestaw barw, w jakich będzie postrzegało swoją codzienność. Wspieranie mocnych stron nie tylko rozwija optymizm, ale także zwiększa odporność na wyzwania, jakie stawia życie. Mocne strony są dla dziecka filarem, który będzie mogło wykorzystać w chwilach słabości lub wątpliwości.
Rodzic może dać przykład, jak odkryć swoje mocne strony – poprzez autorefleksję, dążenie do samorozwoju, otwartą komunikację i doskonalenie tych umiejętności, w których czuje się mocny. Uświadommy dziecku, jak istotny jest związek pomiędzy tym, co myślimy, a tym, jak się czujemy. Pokażmy dziecku tę zależność i nauczmy zatrzymywania się nad myślami, szczególnie w najtrudniejszych chwilach, aby dostrzec ich przemożny wpływ na nastrój, zachowanie i sposoby reagowania. Opieranie się na mocnych stronach to nauczenie dziecka nawyku kwestionowania negatywnych myśli poprzez zaprzeczanie im i przedstawianie dowodów na coś przeciwnego. Nauczmy je, by kiedy negatywne myśli chcą dojść do głosu, przypomniało sobie o sukcesach, jakie osiągnęło w przeszłości, dobrych ocenach, wygranych konkursach, małych zwycięstwach etc.
Jeśli dziecko mimo to interpretuje wydarzenia negatywnie, zachęćmy je do podania przynajmniej pięciu powodów, dla których coś się wydarzyło. Poszukiwanie źródeł niepowodzenia będzie oddalało je od szukania winy w sobie i istnieje szansa, że coraz częściej będzie kierowało swoją uwagę ku bardziej obiektywnym przyczynom i optymistycznym refleksjom.
Dzieci wzmacniają się wewnętrznie, kiedy od najważniejszych osób w swoim życiu otrzymują akceptację tego, jakie są, i kiedy czują się zauważane. Dzieci chcą, by je dostrzegać, a nie opiniować. Wówczas ich mocne strony będą miały szansę nieustająco się wzmacniać. Zauważajmy i doceniajmy, kiedy dziecko będzie wykorzystywało swoje mocne strony, chwalmy jego wysiłek, a nie tylko wynik i unikajmy porównywania go z innymi. Porozmawiajmy z dzieckiem o jego postępach i drodze, jaką przeszło, aby stawać się coraz lepszą wersją samego siebie. Pozytywne wzmocnienie zwiększa jego pewność siebie i motywację do dalszego doskonalenia swoich umiejętności, a to wszystko jest mocnym podmuchem w jego skrzydła, na których wznosi się ku wewnętrznej samorealizacji i spełnieniu.
Małgorzata Poznańska-Wójtowicz — psycholog kliniczny, psychotraumatolog, pedagog, psycholog biznesu. Trenerka umiejętności psychospołecznych, terapeutka dzieci, młodzieży i osób dorosłych. Autorka publikacji psychologicznych. Twórczyni strony: www.facebook.com/matkaterapeutka, na której aktywnie działa na rzecz psychoedukacji i promocji czytelnictwa. Mama dwójki dzieci