Wielu z nas tęskni za doświadczeniem przyjaźni. Jedni łatwiej i szybciej zawierają przyjacielskie relacje, drugim wcale nie przychodzi to łatwo i zajmuje więcej czasu. Dlaczego tak się dzieje? Czy wiemy, czym tak naprawdę jest przyjaźń? Jaka jest jej rola i jak relacja przyjacielska zmienia się na przestrzeni ludzkiego życia?
Przyjaźń stanowi rodzaj szczególnego emocjonalnego doświadczenia. Opiera się na dobrowolności, ponieważ w przeciwieństwie do członków rodziny przyjaciół wybieramy sobie sami. Ważną cechą relacji przyjacielskich jest też ich bezwarunkowość, która może być rozumiana jako brak wspólnych zobowiązań finansowych czy opiekuńczych, sprawiających, że ponosimy odpowiedzialność i jesteśmy obarczeni bezpośrednimi konsekwencjami działań ważnych dla nas ludzi. Z przyjaciółmi bowiem nie mamy zwykle wspólnego konta, kredytu, mieszkania ani też dzieci.
W przyjaźni ogromne znaczenie mają wzajemne zaufanie, szacunek oraz akceptacja, czyli przyjmowanie drugiej osoby takiej, jaka ona jest, z jej zaletami, wadami, jej przeciętnością, ale też z talentami. Wielu uważa również, że nie ma przyjaźni bez intymności i bliskości. Potrzeba wspólnego spędzania czasu, dzielenia osobistych historii i powierzania sobie wzajemnie najskrytszych tajemnic, ale także spontanicznych działań i nieskrępowanego wyrażania własnych myśli, które znaczna część z nas postrzega jako elementy składowe tego typu relacji, wynikają z poczucia bezpieczeństwa we wzajemnym kontakcie. Ważną umiejętnością dla tworzenia tak bliskiej znajomości jest także towarzyszenie. Określamy tak bycie przy kimś w różnych momentach jego życia, zwłaszcza tych trudnych. Bycie z uważnością i z uwzględnianiem bieżących potrzeb tej drugiej, drogiej nam osoby.
Razem na falach życia
W okresie dzieciństwa i dorastania relacje międzyludzkie, w tym przyjaźń, podlegają dynamicznym przemianom. Uczymy się wówczas funkcjonować z innymi osobami, tworzyć z nimi więzi, ale też przeżywamy pierwsze rozczarowania związane z utraconym zaufaniem. Etap dorosłości charakteryzuje się natomiast większą stabilnością w kontaktach społecznych. Zakończenie szkoły średniej, rozpoczęcie studiów i pracy zawodowej otwierają nowe perspektywy w wielu obszarach życia, ale wiążą się także z licznymi wyzwaniami dla trwałości relacji. Nie są to jednak problemy, których nie można rozwiązać. W przypadku większości ludzi wymienione sytuacje znajdują pozytywne zakończenie.
Co więcej, dla wielu osób to właśnie przyjaźń staje się czynnikiem sprawiającym, że codzienne życie wydaje się lepsze. Przyjaciele i przyjaciółki, mierząc się w swojej codzienności z podobnymi wyzwaniami, mogą zrozumieć, przez co przechodzimy, i wymienić się z nami cennymi doświadczeniami. Czasem jest tak, że to my pierwsi torujemy jakąś ścieżkę, innym razem robią to oni. Dzięki temu możemy uczyć się od siebie nawzajem. Ponadto w ugruntowanej przyjaźni istnieje bezpieczna przestrzeń do wyrażania siebie, bez ryzyka, że narazimy się na krytykę, wygłaszając pogląd – w opinii społecznej – niepopularny. Znając nas, dobry przyjaciel wie, kiedy trzeba podać nam paczkę chusteczek, przytulić, a kiedy zachęcić, popchnąć do działania. I chociaż można różnić się pod wieloma względami, nie musi to być przeszkodą do stworzenia bliskiej relacji.
Bartosz i Roman poznali się w liceum. Bartosz, który zawsze dobrze radził sobie z przedmiotami ścisłymi, zaczął pomagać Romanowi w nauce matematyki. Coraz częściej rozmawiali ze sobą i choć zauważali, że na wiele rzeczy patrzą inaczej i mają zupełnie inne plany na przyszłość, to dobrze się rozumieją i są dla siebie wzajemnie wsparciem. Po maturze Bartosz wyjechał na studia do innego miasta, gdzie szybko piął się po szczeblach kariery, Roman natomiast studiował w rodzinnym mieście, jednocześnie pracując i oszczędzając na stworzenie gospodarstwa agroturystycznego. Przez cały ten czas mężczyźni pozostawali w stałym kontakcie, dzieląc się ważnymi sprawami i problemami. Kiedy rodzina Romana wątpiła w powodzenie jego planów, Bartosz go wspierał, dodając mu odwagi do podążania za marzeniami, mimo iż te były tak odległe od jego własnych. Roman z kolei był przy Bartoszu, kiedy ten przechodził przez epizod depresji, nie pozwalając mu się poddać. Każdy z nich cieszył się z sukcesów drugiego i w każdej chwili gotowy był wyciągnąć do przyjaciela pomocną dłoń. Szczególnie sprzyjający podtrzymywaniu relacji przyjacielskich wydaje się okres późnej dorosłości. Większa ilość wolnego czasu umożliwia ludziom powrót do bardziej intensywnych kontaktów z przyjaciółmi. Okres ten niesie też jednak nowe wyzwania. Wraz z wiekiem dochodzi bowiem do stopniowego pogorszenia się ogólnej kondycji organizmu oraz stanu zdrowia.
Na tym etapie życia przyjaciele stanowią ważną grupę wsparcia i punkt odniesienia. Rozmowy z nimi dają poczucie wspólnoty, koją doświadczenie samotności czy lęk przed przemijaniem. Wieloletnia przyjaźń zapewnia głęboką znajomość siebie nawzajem, zalet i wad charakteru, wyznawanych wartości, marzeń, ale też skrywanych tajemnic. Druga tak bliska osoba może więc bardziej niż inni zrozumieć rozterki oraz uczucia towarzyszące wydarzeniom takim jak np. przejście na emeryturę, utrata partnera czy choroba. Wzajemna pomoc może stać się cennym źródłem siły.
Wiele twarzy przyjaźni
„Z prawdziwym przyjacielem trzeba zjeść beczkę soli” – mówi stare powiedzenie. „Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie” – dodaje inne.
Niewątpliwie w każdym z nich jest sporo prawdy i z pewnością wiele osób, opierając się na swoich doświadczeniach, mogłoby zgodzić się z ich treścią.
Wyzwania życiowe bywają testem dla więzi. Zdarza się, że składane wcześniej deklaracje zmieniają się w puste słowa, w obietnice bez pokrycia.
Nie zawsze jednak nasze oddalenie się w trudnych chwilach wynika ze złych intencji. Czasem brakuje nam wiedzy, potrzebnych umiejętności, odwagi, a wszechogarniający lęk zamyka usta i serce, tworząc w naszych głowach trudne do przekroczenia bariery. Obawiamy się pogorszenia sytuacji czy zranienia kogoś nieodpowiednio dobranym słowem. Niektórzy martwią się także, że zostaną odepchnięci w swojej chęci niesienia pomocy, więc wolą pozostać z boku. Najczęściej niestety skutkuje to pozostawieniem przyjaciela samemu sobie i w dalszym etapie prowadzi do osłabienia więzi i utraty zaufania.
Foto: Newsweek
Przeciwieństwem takiej reakcji jest zaangażowana obecność, towarzyszenie i wspieranie w taki sposób, by odpowiadać na realne potrzeby bliskiego nam człowieka, przy równoczesnym – co bardzo istotne – uwzględnieniu naszych możliwości. Nie oczekujmy od siebie, że znajdziemy rozwiązanie każdego problemu. Nie odbierajmy sobie też prawa do odczuwania bezsilności, frustracji, złości, smutku czy zmęczenia.
Unikajmy także porównań i wartościowania doświadczeń, zarówno osobistych, jak i tych należących do naszych przyjaciół czy innych ludzi. Pozwólmy sobie natomiast po prostu być razem w tym, co się wydarza, dając sobie i drugiej osobie przeżywać wszystko na swój własny, niepowtarzalny sposób, we właściwym sobie tempie. Nie tylko różnorodne kryzysy są rodzajem sprawdzianu, który weryfikuje trwałość przyjaźni. Relacje przyjacielskie nierzadko nie wytrzymują lub też przechodzą różnego typu zawirowania, np. w związku z odniesieniem przez jedną ze stron sukcesu.
Wielu ludzi cechuje tendencja do idealizowania ważnych dla siebie znajomości. Czasem jednak rzeczywistość szybko i boleśnie weryfikuje nasze wyobrażenia, zarówno na temat naszych przyjaciół, jak i nas samych, będących w tej roli względem innych.
Takie wydarzenia nie są oczywiście regułą i do ich wystąpienia może przyczynić się wiele czynników.
Na przykład możemy wyobrazić sobie sytuację, w której dwie pozostające ze sobą w kilkunastoletniej relacji przyjacielskiej kobiety (tu: Kamila i Anna) zaczynają znacząco rozmijać się w swoich osiągnięciach zawodowych.
Kamila i Anna są osobami bardzo ambitnymi – sukces ma dla nich dużą wartość. W okresie studiów kobiety wspierały się wzajemnie. Również potem, gdy obie znalazły zatrudnienie, ich relacja kwitła. Z czasem jednak Kamila zaczęła wyróżniać się w ich dwójce awansem na wysokie stanowisko. Każda z przyjaciółek próbowała również ułożyć sobie życie osobiste.
Kamila dosyć szybko poznała mężczyznę, w którym z wzajemnością się zakochała, Anna natomiast mierzyła się z problemem kolejnych nieudanych relacji. Początkowo Kamila bardzo wspierała przyjaciółkę. Często do niej dzwoniła, inicjowała spotkania, proponowała wspólne wyjazdy, w końcu jednak zauważyła, że Anna unika kontaktu. Kamila podjęła kilka prób rozmowy na ten temat, starając się dowiedzieć, co jest przyczyną takiego stanu rzeczy, ale bez rezultatu. Stopniowo, choć czuła smutek i żal w związku z niezrozumiałym dla niej zachowaniem przyjaciółki, także zaczęła wycofywać się z ich relacji.
Przez cały ten czas w Annie stopniowo narastała niechęć do spotkań z przyjaciółką. Było jej trudno patrzeć na jej uśmiech, słuchać tego, co mówi na swój temat. Początkowo ganiła się za to w myślach, ale z czasem zaczęła doświadczać coraz więcej żalu, smutku, frustracji. W wyniku kolejnych rozczarowujących doświadczeń emocje te zaczęły przekształcać się w poczucie krzywdy i niesprawiedliwości.
W pewnym momencie Anna całkowicie przestała kontaktować się z Kamilą. Historia Kamili i Anny obrazuje tylko jeden z możliwych scenariuszy zakończenia tego typu relacji. Pozostaje pytanie, czy i co można było zrobić inaczej, by przyjaźń obu kobiet przetrwała?
Na temat przyjaźni można by jeszcze wiele napisać, najważniejszy jednak pozostaje fakt, że stanowi ona niepowtarzalny rodzaj doświadczenia w ludzkim życiu. Jest czymś, co znacząco je wzbogaca. Dla części z nas jest nawet ważniejsza niż miłość, choć niektórzy uważają, że przyjaźń stanowi jedną z odmian miłości.