Prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol ogłosił we wtorek stan wojenny. Oskarżył opozycję o kontrolowanie parlamentu, sympatyzowanie z Koreą Północną i angażowanie się w działania antypaństwowe, które sparaliżowały rząd.

W wystąpieniu telewizyjnym prezydent podkreślił konieczność zastosowania tego środka w celu obrony porządku konstytucyjnego w kraju.

— Aby chronić liberalną Koreę Południową przed zagrożeniami ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych i wyeliminować elementy antypaństwowe, niniejszym ogłaszam stan wojenny — powiedział Jun Suk Jeol.

Nie wiadomo, jaki będzie to miało wpływ na sposób rządzenia i stan demokracji.

— Poprzez ten stan wojenny odbuduję i ochronię wolną Republikę Korei, która popada w narodową ruinę — uzupełnił prezydent.

— Wyeliminuję siły antypaństwowe tak szybko, jak to możliwe i znormalizuję kraj — kontynuował, prosząc jednocześnie ludzi, by w niego wierzyli i tolerowali „pewne niedogodności”.

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego w Seulu (jednoizbowy parlament Korei Południowej — przyp. red.) podobno próbował zwołać sesję parlamentarną po ogłoszeniu prezydenta. Jednak agencja prasowa Yonhap poinformowała później, że członkowie Zgromadzenia Narodowego zostali zablokowani przed wejściem do budynku, a wojsko doprowadziło do zawieszenia wszelkiej działalności parlamentarnej.

Wiele osób wyszło na ulice we wtorek, aby zaprotestować przeciwko tej decyzji. Obawiają się, że przyzna ona prezydentowi daleko idące uprawnienia i pozwoli kontrolować dobrze uzbrojone oddziały wojskowe, choć nie było od razu jasne, co głowa państwa zamierza zrobić w dalszej kolejności.

Partia prezydenta i opozycja krytykują wprowadzenie stanu wojennego.

Decyzja wywołała szybką reakcję, nawet w szeregach samego Juna. Han Dong-hoon, lider konserwatywnego ugrupowania Juna — Partii Władzy Ludowej, potępił to posunięcie jako „złe” i zobowiązał się do „powstrzymania go wraz z ludźmi”.

HtmlCode

W międzyczasie lider opozycji Li Dze Mjung, który nieznacznie przegrał z Junem w wyścigu prezydenckim w 2022 r., nazwał zapowiedź „nielegalną i niekonstytucyjną”, która nasila napięcia polityczne w i tak już spolaryzowanym kraju.

W transmisji na żywo na YouTube Li powiedział: — Od tej chwili prezydent Jun Suk Jeol nie jest prezydentem Republiki Korei. — Nie możemy pozwolić, by wojsko rządziło tym krajem.

Li wezwał społeczeństwo do gromadzenia się przed budynkiem Zgromadzenia Narodowego, donosi Yonhap.

W szybkiej reakcji na ostatnie posunięcie Juna Partia Demokratyczna zwołała nadzwyczajne spotkanie.

Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Woo Won-shik wydał oświadczenie w związku z ogłoszeniem stanu wojennego.

„Drodzy obywatele, oto przewodniczący Zgromadzenia Narodowego. W odpowiedzi na ogłoszenie przez prezydenta stanu wojennego Zgromadzenie Narodowe podejmie odpowiednie kroki zgodnie z procedurami konstytucyjnymi.

„Prosimy obywateli, aby zaufali Zgromadzeniu Narodowemu i spokojnie obserwowali sytuację. Wszyscy członkowie Zgromadzenia Narodowego proszeni są o niezwłoczne zebranie się w głównej sali zgromadzenia.

„W szczególności wzywamy siły wojskowe i policyjne do zachowania spokoju i utrzymania swoich pozycji”.

Od czasu objęcia urzędu w 2022 r. Jun stanął przed wyzwaniami związanymi z realizacją swojego programu. Parlament kontrolowany jest przez opozycję.

Partia Władzy Ludowej Juna znalazła się w konflikcie z liberalną opozycyjną Partią Demokratyczną w związku z kontrowersyjną ustawą budżetową na 2024 r.

Impas pogłębił się, gdy Jun odrzucił rosnące żądania niezależnych dochodzeń w sprawie skandali związanych z jego żoną i wysokimi rangą urzędnikami, co wywołało szybką i ostrą krytykę ze strony jego politycznych przeciwników.

„Newsweek” skontaktował się z Ambasadą Korei Południowej w Waszyngtonie i Departamentem Stanu w celu uzyskania komentarza.

Stan wojenny to tymczasowe narzucenie bezpośredniej kontroli wojskowej nad działalnością państwową lub rządem, zwykle wprowadzany jest w odpowiedzi na sytuacje nadzwyczajne, takie jak wojna, klęska żywiołowa lub powszechne niepokoje społeczne. W stanie wojennym władze wojskowe przejmują kontrolę nad danym obszarem, często zawieszając zwykłe prawa, swobody obywatelskie i ochronę konstytucyjną.

Stan wojenny został ogłoszony w Tajlandii w 2014 r. po miesiącach niepokojów politycznych, które ostatecznie doprowadziły do zamachu stanu.

Czy Korea Południowa kiedykolwiek wcześniej ogłosiła stan wojenny?

Szokujące oświadczenie Jun Suk Jeola stawia społeczeństwo Korei Południowej w sytuacji, której nie doświadczyło od ponad trzech dekad, odkąd szeroko zakrojone prodemokratyczne demonstracje doprowadziły do reform politycznych pod koniec lat 80.

Przed II wojną światową na ówczesną japońską kolonię nałożono trwający dziesięciolecia stan wojenny, a protesty tłumiono siłą wojskową. Po uzyskaniu niepodległości w 1948 r. Korea Południowa ponownie znalazła się w stanie wojennym podczas wojny koreańskiej w latach 1950-1953. Ścisłe rządy nad ludnością trwały nawet po zawieszeniu broni wynegocjowanym przez Stany Zjednoczone.

W latach 60. i 70. XX w. przywódcy wojskowi zasiadający na szczycie południowokoreańskiej władzy wykonawczej tłumili sprzeciw za pomocą dekretów nadzwyczajnych i przepisów dotyczących bezpieczeństwa narodowego, zatwierdzonych w imię utrzymania stabilności politycznej w obliczu przedłużającego się zimnowojennego impasu ze wspieraną przez ZSRR Północą.

Demokratyczna transformacja Korei Południowej nastąpiła w kolejnych latach po protestach studenckich z 1980 r., później opisanych przez naukowców jako koreański Tiananmen ze względu na brutalne represje wojskowe, które nastąpiły w odniesieniu do masowych demonstracji skoncentrowanych w stolicy Chin, Pekinie, w 1989 r.

Rząd w Seulu ostatecznie zgodził się na przeprowadzenie otwartych i bezpośrednich wyborów prezydenckich w 1987 r.

Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version