• Nie ma wątpliwości, że to działalność człowieka odpowiada za zmniejszenie potencjału retencyjnego lasów.

  • Wpływ na gorszą retencję mają wycinki, które są realizowane przy pomocy ciężkiego sprzętu i powodują erozję gleby.

  • Usuwanie z lasów martwego drewna, to kolejny negatywny wpływ na wodochronność.

Polskie prawodawstwo w kwestii lasów wodochronnych opiera się wciąż o definicję i ogólne zasady sprzed ponad 30 lat. Tymczasem sytuacja klimatyczna uległa od tego czasu drastycznemu pogorszeniu. Raporty naukowe mówią o 7 proc. wzroście intensywności opadów i o ponad 50 proc. wzroście prawdopodobieństwa wystąpienia opadów nawalnych. Biorąc zaś pod uwagę, że Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem, to zjawiska te mogą stać się jeszcze większym problemem.

Powodzie w Polsce i wycinki. Starolasy są naturalną ochroną

Straty po powodzi spowodowanej nawalnymi deszczami w czerwcu w Bielsku-Białej oszacowano na ponad 80 milionów złotych. Powódź w Kotlinie Kłodzkiej to już koszty liczone w miliardach złotych. I o ile kwestie rozwiązań technicznych – zbiornikach czy wałach – mówiono wiele, o tyle kwestia lasów była marginalizowana.

Tymczasem, jak donoszą czołowi polscy przyrodnicy i naukocy, odpowiednio zarządzane lasy mogą być naturalnym sprzymierzeńcem w zminejszaniu skutków powodzi. Na prośbę Generalnego Konserwatora Przyrody, Mikołaja Dorożały, Państwowa Rada Ochrony Przyrody opublikowała „Opinię w sprawie wpływu gospodarki leśnej w ekosystemach lasów górskich i podgórskich na zagrożenie powodziowe”.

Naukowcy w opinii wskazują zwłaszcza na starolasy, jako ekosystemy zdecydowanie lepiej magazynujące wodę niż lasy gospodarcze. Wpływ na to ma powierzchnia listowia, której 1m2 jest w stanie retencjonować od 2 do 4 litrów wody. Woda wsiąka też znacznie szybciej w glebę w starolasach.

Rolę pełnią ponadto martwe drzewa, jego pojemność retencyjna wynosi od 100 do 850 litrów wody na m3. Lasy o gęstym podszycie, z krzewami i podrostem, mają kilkukrotnie większą zdolność wyhamowywania odpływu wody niż lasy pokryte tylko trawą. Np. w górach zdrowe drzewostany rosnące na stokach o nachyleniu przekraczającym 20° nie powinny być poddawane zabiegom hodowlanym – uważają ekolodzy.

Wiele nadleśnictw położonych w polskich górach od Karpat, przez Beskid aż po Sudety, to nadleśnictwa deficytowe. I trudno się dziwić, skoro nakład finansowy konieczny do pozyskiwania tam drewna, przekracza przychody ze sprzedaży surowca.

Radosław Ślusarczyk, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody

Bezwzględna ochrona na starych drzewostanów

„Do wyłączenia z użytkowania predestynowane są szczególnie strome stoki, drzewostany w wieku 120 lat i starsze, proponowane rezerwaty przyrody, bufory wzdłuż cieków, bufory wzdłuż szlaków i dróg” – piszą autorzy opinii PROP według któych stare drzewostany powinny zostać objęte bezwzględną ochroną.

Budowa dróg leśnych może spowodować wzrost szczytów powodziowych w małych zlewniach nawet o 75 proc.Unsplash

Według ekologów budowa dróg zrywkowych, którymi zwozi się z lasów drewno, jest jednym z najgroźniejszych czynników potęgujących ryzyko powodziowe. To wniosek wysunięty po analizie wycinek lasów alpejskich – wykazano, że budowa dróg leśnych może spowodować wzrost szczytów powodziowych w małych zlewniach nawet o 75 proc.

„Potrzebujemy głębokich zmian w zarządzaniu polskimi lasami. Jedna z najpilniejszych reform powinna dotyczyć funkcji wodochronnej lasów górskich. Musi ona otrzymać wyraźny priorytet nad funkcją produkcji drewna. Docelowo lasy górskie powinny być wyłączone z funkcji produkcyjnej. Leśnicy będą zatem potrzebni do odpowiedniego zarządzania lasami wodochronnymi oraz zarządzania ryzykiem klęsk żywiołowych, takich jak susze czy powodzie, w oparciu o rozwiązania ekosystemowe” – mówi Radosław Ślusarczyk, członek Państwowej Rady Ochrony Przyrody.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version