Północnokoreańscy żołnierze walczący u boku sił Kremla przeciwko Ukrainie zostali zabici w rosyjskim regionie Kurska.
Taką informację podał wywiad USA, choć nie ujawnił liczby zabitych. Sekretarz prasowy Pentagonu generał dywizji Pat Ryder powiedział, że północnokoreańscy żołnierze zostali „zabici i ranni” .
Wejście Korei Północnej do wojny oznaczało znaczącą eskalację. Eksperci uważają również, że tylko kwestią czasu było, kiedy żołnierze Pjongjangu staną się ofiarami.
Korzystanie z sił północnokoreańskich pozwala Putinowi zrównoważyć straty na polu bitwy bez podejmowania niepopularnego ruchu dalszej mobilizacji.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Pjongjang wysłał 11 tys. żołnierzy i ostrzegł Zachód, że Moskwa zebrała 50 tys. żołnierzy do walki w rejonie Kurska, po tym, jak Ukraina wtargnęła i zajęła terytorium należące do Rosji.
Korea Północna poświęca żołnierzy
— Nawet jeśli poniosą dalsze ofiary, Korea Północna i tak na tym skorzysta — powiedział Jurij Bojeczko, dyrektor i założyciel organizacji charytatywnej Hope for Ukraine. — Nawet jeśli tylko 1000 z nich przeżyje — wrócą do Korei Północnej i przeszkolą resztę armii w zakresie nowego rodzaju działań wojennych — powiedział „Newsweekowi”.
Konstantin Sonin, urodzony w Rosji profesor z University of Chicago Harris School of Public Policy, którego za krytykę wojny Putin umieścił na rosyjskiej Federalnej Liście Poszukiwanych, dodał, że wielkość północnokoreańskiego kontyngentu nie jest jeszcze znacząca.
— Myślę, że obecność Koreańczyków jest na etapie eksperymentalnym. Jeśli ich wsparcie zadziała, być może spróbują użyć 100 tys. żołnierzy północnokoreańskich, co zrobiłoby różnicę — powiedział „Newsweekowi”. — 200 000 zrobiłoby jeszcze większą różnicę — dodał.
Ryder zaznaczył w poniedziałkowym briefingu prasowym, że północnokoreańscy żołnierze brali udział w walkach w Kursku przez nieco ponad tydzień i zostali zintegrowani z rosyjskimi jednostkami, głównie w roli piechoty.
Ujawnił, że Koreańczycy z Północy „ponieśli ofiary, zarówno zabitych, jak i rannych”, powtarzając stanowisko USA, że byli oni „legalnymi celami wojskowymi”.
Ukraińska agencja wywiadu wojskowego GUR poinformowała również, że co najmniej 30 żołnierzy północnokoreańskich zginęło lub zostało rannych w walkach w miniony weekend.
— Myślę, że Koreańczycy Północni są tam z takich samych powodów, jak więźniowie z grupy Wagnera — rzucają ich jako pierwszą linię ataku — przekonuje Bojeczko. — Ci ludzie nie są tak naprawdę przygotowani do działań wojennych, które toczą się teraz w Kursku — dodał.
Grupa najemników Wagnera odegrała kluczową rolę w wojnie w Ukrainie. Rosja korzystała również z więźniów, aby wzmocnić liczebność wojsk, oferując skazanym amnestię w zamian za walkę. W czerwcu 2023 r. Putin powiedział, że ułaskawił więźniów, którzy wrócili z wojny.
Brak wcześniejszego doświadczenia bojowego stawia pod znakiem zapytania możliwości wojsk północnokoreańskich. Według doniesień bariera językowa doprowadziła do nieporozumienia, w wyniku którego czeczeńscy żołnierze walczący po stronie Rosji zginęli od „przyjacielskiego ostrzału”.
— Korea Północna nie ma generałów ani sił, które miałyby jakiekolwiek doświadczenie w prawdziwej wojnie — powiedział Sonin.
— Wojska Korei Północnej stały się teraz mięsem armatnim Putina, mimo że ich zaangażowanie w wojnę niewiele zmieniło w ogólnej strategii Putina — powiedział Edward Howell, stypendysta Korea Foundation w think tanku Chatham House w Londynie.
— Jeśli doniesienia o tych ofiarach są prawdziwe, stawia to Kim Dzong Una w trudnej sytuacji — czy po prostu wyśle więcej żołnierzy i generałów do Rosji, aby monitorowali rosnącą liczbę ofiar wśród żołnierzy?
Ukraina: co będzie dalej
Według Instytutu Badań nad Wojną siły rosyjskie posunęły się naprzód w weekend w głównym ukraińskim rejonie w obwodzie kurskim, podczas gdy Kijów stara się zachować jak największą przewagę w regionie rosyjskim przed negocjacjami w 2025 r.
Ale Rosja naciska, ponieważ Putin stara się odzyskać jak najwięcej terytorium przed inauguracją 20 stycznia prezydenta Donalda Trumpa, który może naciskać na Kijów, aby doszedł do porozumienia. Bojczenko uważa również, że Pjongjang może wysłać więcej wojsk w nadchodzących tygodniach i miesiącach.
Tymczasem Howell twierdzi, że jedną z niewiadomych jest to, „czego Kim zażąda w zamian od Rosji; zwłaszcza teraz, gdy północnokoreańscy żołnierze są nie tylko aktywnymi uczestnikami wojny, ale także jej ofiarami”.
Tekst opublikowany w amerykańskim „Newsweeku”. Tytuł, lead i śródtytuły od redakcji „Newsweek Polska”.