Przedstawiamy cztery podstawowe różnice między CPK w wydaniu PiS, a tym jak ten projekt będzie realizować Koalicja 15 października.

O tym, że nowe lotnisko w okolicach Baranowa powstanie, choć niekoniecznie w takim kształcie jak zakładał PiS, „Newsweek” pisał już jesienią 2023 r. Partie idące wtedy po władzę, z KO na czele, zapowiadały wtedy wprawdzie rezygnację z PiS-owskiej megalomanii i prowadzonej pod kątem bieżących interesów politycznych inwestycji.

Ale i jesienią 2023 r., a nawet znacznie wcześniej było wiadomo, że przepustowość Okęcia, które dziś odwiedza ok. 20 mln pasażerów rocznie, nawet po przebudowie kończą się na 28-29 mln pasażerów rocznie. I że nowe duże lotnisko jest potrzebne nie tylko pasażerom ale też, a może przede wszystkim PLL LOT, które na Okęciu ma ograniczone możliwości rozwojowe. Poza wszystkim, realizacji CPK domaga się opinia publiczna, czyli elektorat. Oto cztery podstawowe różnice między CPK w wydaniu PiS, a tym jak ten projekt będzie realizować Koalicja 15 października.

Po pierwsze kolej. Kwintesencją możliwości inwestycyjnych ekipy PiS jest projekt budowy systemu GSM-R. To kolejowy odpowiednik sieci komórkowej w standardzie porównywalnym do tego, jaki używaliśmy mniej więcej 15-20 lat temu. Na kolei oznaczało to budowę ok. 1,3 tys. masztów antenowych i połączenia ich światłowodem. Na bazie tej infrastruktury miały powstać nowoczesne, działające w UE od dwóch dekad systemy zarządzania ruchem, bez których pociągi nie mogą jeździć bezpiecznie i szybko. Przetarg na budowę GSM-R w 2018 r. wygrała fińska Nokia. Do dziś projekt nie został zrealizowany nawet w połowie, a Polsce za sprawą skrajnej nieudolności ekipy z czasów PiS grozi utrata miliarda zł unijnego dofinansowania.

Ta sama ekipa, która nie potrafiła przeprowadzić dość prostej inwestycji, zapowiedziała budowę tysięcy kilometrów Kolei Dużych Prędkości i doprowadzenie ich na głęboką prowincję, na co nie pozwoliłby sobie żaden rozsądnie zarządzany kraj na świecie.

Linie KDP według PiS nie przecinałyby się w Warszawie tylko w Baranowie, przy CPK.

Nowy rząd, jak zapowiedział dziś Tusk, budowę KDP przewiduje między Warszawą a głównymi miastami. Dojazd do Katowic, Krakowa, Poznania czy Gdańska ma zajmować do sto minut a pociągi będą rozpędzać się do 300-320 km/h. Zamiast irracjonalnych szprych KDP rozciągniętych po całym kraju państwo ma skupić się na unowocześnianiu i przyspieszaniu połączeń między miastami, co powinno przynieść per saldo lepszy efekt społeczny i ekonomiczny.

W 2018 r. ekipa PiS ruszyła z budową nowego portu lotniczego w Radomiu. Odpowiedzialni za ten projekt menedżerowie państwowej firmy PPL przekonywali, że będzie frekwencyjnym sukcesem. Wpompowali w Radom 840 mln zł publicznych pieniędzy, a po roku działalności radomski port jest finansową katastrofą. Jego utrzymanie kosztuje kilkadziesiąt mln zł rocznie i nie ma najmniejszych szans, żeby ta inwestycja kiedykolwiek zaczęła na siebie zarabiać.

Jednym z wielkich orędowników budowy nowego lotniska w Radomiu był prezes LOT z czasów PiS – radomianin Rafał Milczarski. W jednej z dyskusji o CPK na antenie Radia Maryja ten wytrawny menedżer rzucił, że CPK będzie obliczone na 150-200 mln pasażerów. Władze CPK były skromniejsze, wspominały góra o 100 mln pasażerów.

Warto wspomnieć, że największe lotniska w Europie takie jak np. Stambuł, czy główny port w Paryżu czy Londynie odprawiają po ok. 65-68 mln pasażerów rocznie. Największe lotniska świata w Atlancie, Dallas czy Los Angeles po 70-93 mln.

Według pokazanej dziś przez rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy wizji CPK będzie obliczone na 34 mln pasażerów rocznie z możliwością łatwej rozbudowy w przyszłości. To radykalnie obniży koszt budowy i potem koszty działania lotniska.

Na majowym Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach obecny prezes LOT Michał Fijoł zapowiedział pozyskanie w tym roku trzech nowych samolotów – niewielkich Embraerów – do obsługi tras regionalnych. Te zakupy nie obejmują wszystkich planów rozwojowych, wiadomo, że LOT-owi brakuje maszyn szerokokadłubowych, w planach są zakupy nowych generacji Boeingów 737 Max albo porównywalnej wielkości Airbusów. Niemniej, mniej więcej w tym samym okresie Turkish Airlines, który ma swój hub na obsługującym obecnie 67 mln pasażerów rocznie lotnisku pod Stambułem zapowiedziała zakup 200 nowych maszyn w ciągu najbliższych kilku lat.

W trwającej ostatnie trzy lata politycznej pyskówce o CPK, wspieranej przez kontrowersyjne stowarzyszenie Tak dla CPK założone między innymi przez byłych menedżerów LOT, w tym wspomnianego Milczarskiego, rola LOT-u była często pomijana. Tymczasem Turcy najpierw zbudowali silną linię narodową, korzystając m.in. z tanich pracowników, ale i fantastycznego położenia geograficznego.

Z dzisiejszych zapowiedzi Tuska wynika, że LOT ma się rozwijać liniowo. Flota samolotów polskiego przewoźnika, która dziś liczy 77 maszyn ma wzrosnąć do 2032 roku do 130.

Kolejna zasadnicza różnica między planami PiS a nowego rządu dotyczy zagospodarowania Okęcia. PiS, co jasno wynika z dokumentów CPK, planował Okęcie zamknąć, a setki hektarów bardzo atrakcyjnych gruntów na obrzeżach Warszawy sprzedać deweloperom. Obecna koalicja planuje Okęcie pozostawić w rękach państwa na poczet przyszłych potrzeb związanych z nowymi technologiami transportowymi.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version