Do wyborów zostało półtora miesiąca i przyszedł czas na misterne strategie, które przyniosą sukces na ostatniej prostej. Między sztabami kandydatów na prezydenta zaczyna się układanka związana z drugą turą wyborów.

Każdy zabiega o to, żeby w drugiej turze zagarnąć jak największą część tortu, ale do tego trzeba się przygotować. Jak wynika z rozmów z politykami PiS, w sztabie zapadła decyzja, że Karol Nawrocki nie będzie wprost atakował Sławomira Mentzena.

— Potrzebujemy jego wyborców, nie możemy ich obrazić — podsumowują nasi rozmówcy z PiS.

PiS powstrzyma się zatem od uderzania bezpośrednio w Mentzena, ale będzie nieustannie pokazywało, że wyborcy Konfederacji mogą znaleźć odpowiedzi na swoje potrzeby w programie Nawrockiego.

— Nie będzie frontalnego ataku na Mentzena, bo to nam się nie opłaci. Jego wyborcy przyjdą do nas, o ile ich przekonamy, żeby w ogóle poszli do wyborów. A to się wydarzy tylko jeśli będziemy wstrzemięźliwi i nie pójdziemy na wojnę — kontynuują nasi rozmówcy.

Ten układ ma być wzajemny, bo Konfederacja nie chce spaść z fali, na którą wskoczyła. Doskonale zdaje sobie sprawę, że w tej chwili jest silna słabością Nawrockiego, ale zaatakowanie PiS wprost wcale nie musi przynieść korzyści. Wyborcy, którzy przenieśli sympatie z kandydata PiS na kandydata Konfederacji, mogliby się zwyczajnie zniechęcić i nie iść w ogóle do wyborów. A tego nie chce ani PiS, ani Konfederacja. Trzeba zatem utrzymać i poparcie, i mobilizację, co wcale nie jest łatwe.

Sławomir Mentzen prowadzi też rozmowy o innym układzie, który miałby się zrealizować w późniejszej przyszłości. Z Pałacu Prezydenckiego docierają przecieki, że Marcin Mastalerek sonduje, czy dla Konfederacji Andrzej Duda byłby akceptowalnym kandydatem na premiera. Tak, na szefa rządu.

Ostatnie sondaże pokazują co prawda, że Koalicja Obywatelska ma 5 punktów przewagi nad PiS-em, ale to koniec dobrych wiadomości. Miałaby 200 posłów, ale PiS ponad 160, a Konfederacja ponad 90. To daje prawicowej koalicji możliwość rządzenia, a samej Konfederacji poważną kartę przetargową w rozmowach z PiS-em. Od dawna wiadomo, że Konfederacja — podobni jak dawna Suwerenna Polska — nie zgodzi się na Mateusza Morawieckiego po raz kolejny obsadzonego w roli szefa rządu przez prezesa. Morawiecki jest twarzą wszystkiego, co Konfederacja (i Suwerenna Polska) krytykowała w rządzie PiS i nie może swoim wyborcom pokazać go jako nowego sojusznika. Może natomiast pokazać Andrzeja Dudę. Tyle tylko, że do tej pory prezydentowi najbliżej było właśnie do środowiska „harcerzy” Morawieckiego.

— Mastalerek wyraźnie próbuje zbudować jakieś otoczenie dla Dudy. Nie wiem, czy zrozumiał, czy coś się stało, ale chyba pożegnał się z planami międzynarodowymi i chciałby zrobić z niego jakiegoś rozgrywającego tu u nas, ale to będzie trudniejsze — mówią politycy prawicy.

Takich przemyśleń nie ma sztab Trzaskowskiego. Z badań, także tych zleconych przez sztab, wynika, że tym razem głosy wyborców Konfederacji w drugiej turze nie podzielą się równo. Atmosfera jest inna niż 5 lat temu, a wyborcy Mentzena są inni niż wyborcy Bosaka. Znaczna część osób, które chcą teraz zagłosować na Mentzena, to wyborcy PiS, których nie przekonał Nawrocki. Z badań wychodzi, że prawie 3/4 wyborców kandydata Konfederacji zagłosuje na Nawrockiego w drugiej turze.

Sztab Rafała Trzaskowskiego to wie i dlatego kandydat przestał gryźć się w język i atakuje Mentzena wprost. Na spotkaniu w Kutnie kandydat KO nie tylko przypomniał „piątkę Mentzena”, ale zwrócił uwagę na to, co teraz mówi kandydat Konfederacji. Płatne studia, likwidacja 800+, likwidacja 13. i 14. emerytury, płatna służba zdrowia i przeniesienie części uprawnień lekarzy na inne osoby. Do tego Rafał Trzaskowski zaczął otwarcie mówić o tym, że jako prezydent podpisze ustawy o związkach partnerskich i liberalizacji prawa aborcyjnego. W sztabie kandydata można usłyszeć, że teraz nie chodzi o to, żeby przyciągnąć wyborców Mentzena, ale żeby ich zniechęcić.

— Z części badań wynika, że wyborcy, których Mentzen zainteresował, często nie zdają sobie sprawy z jego wszystkich poglądów. Podoba im się, co mówi o podatkach albo że mówi o zdrowym rozsądku, ale nie wiedzą, że chce im zabrać transfery czy będzie żądał opłat za lekarza. Widzieli go na TikToku, ale tak naprawdę nic o nim nie wiedzą. Trzeba im powiedzieć — słyszymy od polityków KO.

Polityczna logika nakazuje sztabowi Trzaskowskiego w tej chwili starać się obniżyć poparcie dla Mentzena i zdemobilizować jego wyborców. Nawrocki jest słabszym konkurentem i teraz także sztabowi kandydata KO powinno zależeć, żeby właśnie on trafił do drugiej tury.

Udział

Leave A Reply

Exit mobile version